Kornel Morawiecki przyszedł na świat 3 maja 1941 r. jako syn Michała Morawieckiego, wówczas żołnierza ZWZ (następnie AK) i Jadwigi z domu Szumańskiej. Miejscem jego urodzenia była Warszawa, a ściślej – ta część Pragi, która zwana jest Kamionkiem.
Rób to, od czego upadnie komunizm.
Kornel Morawiecki
Z lat wojny Kornel zapamiętał pojedyncze epizody – wszystkie dotyczące realiów życia w okupowanym kraju: jeden związany z patrolami niemieckich żołnierzy na ulicach Warszawy, inny z Niemcami ścigającymi leśnych żołnierzy Armii Krajowej w okolicach Jędrzejowa, gdzie jako mały chłopiec spędzał część dzieciństwa. Natomiast lata powojenne to w jego wspomnieniach przede wszystkim obraz wszechobecnych zniszczeń, powszechna nędza, cierpienia i świadomość niewyobrażalnych niemieckich zbrodni, na których ślady natykał się na każdym kroku.
Od najmłodszych lat uczestniczył w zajęciach prowadzonych przez księży dla środowisk studenckich. Na spotkaniach niesformalizowanych wówczas jeszcze duszpasterstw akademickich często był najmłodszym uczestnikiem wykładów i dyskusji na temat filozofii chrześcijańskiej, etyki czy Biblii. Zanim w wieku 17 lat zdał maturę w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza postanowił ubiegać się o przyjęcie na Wydział Lekarski Akademii Medycznej. Nie do końca odpowiadało to jego zainteresowaniom, ale doszedł do wniosku, że jako lekarz będzie mógł zrobić wiele dobrego. Do przyjęcia zabrakło kilku punktów. Jeszcze w tym samym 1958 r. podjął ponowną próbę dostania się na studia. W związku z tym, że na Uniwersytecie Wrocławskim egzaminy wstępne odbywały się w późniejszym terminie – zdążył złożyć dokumenty i wykazać się wiedzą umożliwiającą przyjęcie w poczet studentów fizyki. W tym czasie w stolicy Dolnego Śląska oraz w położonym w jej pobliżu Wilczynie Leśnym mieszkało już dość liczne grono krewnych i przyjaciół rodziny Morawieckich.
Czasy studenckie
Nauki ścisłe zawsze pasjonowały Morawieckiego. Studia nad fizyką otwierały przed nim jeszcze jedną perspektywę: uświadamiały potencjał zniszczenia drzemiący w znanej wówczas od kilkunastu lat broni atomowej i nakazywały uwzględniać ryzyko zagłady, jaką zakończyć się mogła konfrontacja supermocarstw. Lata studenckie Kornela to także dalsze uczestnictwo w duszpasterstwie akademickim, żeglarstwo, pływanie, wspinaczka górska, poznawanie dzieł z zakresu światowej literatury i historii filozofii. Do myślicieli, których zaczął wtedy cenić najbardziej, zalicza się m.in. Simone Weil.
Już w czasie studiów Morawiecki ożenił się i został ojcem. W 1963 r. złożył egzamin magisterski, podjął pracę dydaktyczną na Uniwersytecie Wrocławskim i rozpoczął studia doktoranckie. Zakończenie nauki na wyższej uczelni w tamtych latach oznaczało m.in. obowiązek odbycia rocznej służby wojskowej w Szkole Oficerów Rezerwy lub Szkole Podchorążych Rezerwy. Przed komisją Wojskowej Komendy Uzupełnień Kornel Morawiecki stanowczo stwierdził, że odbywanie służby wojskowej byłoby sprzeczne z jego przekonaniami. Dodał, że jest świadomy surowych konsekwencji, jakie mogą zostać zastosowane, jeśli po otrzymaniu wezwania nie stawi się we wskazanej jednostce wojskowej. Oświadczenie to wywołało konsternację wśród członków WKU. Pozostaje faktem, że Kornel Morawiecki nie został powołany do wojska.
Burzliwy koniec okresu gomułkowskiego
W marcu 1968 r. Morawiecki wziął udział w studenckich protestach. Kilka tygodni później, przed pochodem pierwszomajowym, m.in. z Jerzym Petryniakiem, Zdzisławem Ojrzyńskim i Ryszardem Trąbskim przygotował metodą fotograficzną (zdjęcia z tekstem) duże ilości ulotek, domagających się uwolnienia studentów aresztowanych w czasie wydarzeń marcowych. Odbitki te były kolportowane w czasie oficjalnych wrocławskich obchodów „święta pracy”. W sierpniu 1968 r. podobną działalność Morawiecki podjął po interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Z Wojciechem Winciorkiem malował napisy na murach. Szczególnie liczne i okazałe wzdłuż linii kolejowej Wrocław-Poznań, na odcinku między Obornikami Śląskimi a Świniarami.
Na początku roku 1969 znów powielał ulotki. Tym razem dotyczyły one samobójczej śmierci Jana Palacha; część z nich miała formę nekrologów. Rozklejał je na murach uczelni, a także, m.in. z Jerzym Filakiem, rozrzucał we wrocławskich domach towarowych. W taki sam sposób protestował też przeciwko krwawym wydarzeniom na Wybrzeżu. Ale już rok 1970 w biografii Morawieckiego zaznaczył się także obroną pracy doktorskiej poświęconej kwantowej teorii pola, a napisanej pod kierunkiem prof. Jana Rzewuskiego.
►Czytaj całość na portalu przystanekhistoria.pl
Tekst pochodzi z nr 5/2017 „Biuletynu IPN”