Nawigacja

Historia z IPN

Bohaterowie z boiska: Józef Garbień – piłkarz, który „wykiwał” Gestapo

Pasję, z jaką leczył ludzi z powodzeniem łączył z zamiłowaniem do piłki nożnej. Gdy światem wstrząsnęła wieść o wybuchu wojny, wstąpił do Legionów, aby mieć swój udział w walce o niepodległość. A gdy nastała ciemna noc okupacji niemieckiej, wykazał – wcale nie tak oczywiste wówczas – człowieczeństwo. Oto Józef Garbień – żołnierz, piłkarz, chirurg.

Pochodził spod Sanoka, ale przez większość życia był związany z Kresami Wschodnimi, bezpowrotnie utraconymi przez Rzeczpospolitą. Mieszkając w Stryju, gdzie dorastał i uczęszczał do szkoły, marzył o karierze piłkarskiej. W 1910 roku, gdy Polski nie było jeszcze na mapie świata, 14-letni Józef zapisał się do miejscowej Pogoni. Aż do wybuchu Wielkiej Wojny bronił barw stryjskiego klubu.

Józef Garbień, piłkarz Pogoni Lwów. 1932 r. Fot. NAC

Lato 1914 roku zmieniło jego priorytety. Z początkującego piłkarza szybko stał się żołnierzem, bojownikiem o niepodległość, choć przecież dopiero wkraczał w dorosłość. Wojna, choć była szansą na wskrzeszenie polskiej państwowości, musiała brutalnie doświadczyć młodego piłkarza ze Stryja. Z pewnością pomogło mu jednak przygotowanie fizyczne, które nabył nie tylko w klubie, ale też działając w „Sokole” i Drużynach Strzeleckich.

Do walki ruszył w szeregach I Brygady Legionów Polskich, choć później przeniesiono go na front włoski. Wszędzie jednak, niezależnie od miejsca, stykał się z ludzkim cierpieniem i być może pod wpływem tych doświadczeń podjął decyzję o studiach medycznych. Gdy wojna była już wspomnieniem, Garbień spełnił kolejny patriotyczny obowiązek, broniąc polskości Lwowa przed atakami Ukraińców. Został ciężko ranny, jednak nie tylko wyszedł z tego cało, ale zaczął realizować swoje marzenia. I to z jakim efektem!

Fotografia grupowa zawodników Pogoni Lwów. Stoją od lewej: Władysław Olearczyk, Mieczysław Batsch, Zygmunt Urich, Józef Garbień, Wacław Kuchar, Franciszek Giebartowski, Ludwik Szabakiewicz. Klęczą i siedzą od lewej: Karol Hanke, Bogusław Lachowicz, Bronisław Fichtel, Stanisław Deutschmann. Lwów, 1922–1926. Fot. NAC

Po wojnie, ze stopniem kapitana, zapisał się na upragnione studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie. Był nawet bohaterem anegdoty, którą po latach – przypominając egzamin Garbienia z pediatrii u prof. Franciszka Groëra – opowiedział jego kompan z boiska oraz inny lekarz Bronisław Laskownicki:

Z kim mam przyjemność – zapytuje Garbienia, który był rzadkim gościem na wykładach profesora.
Ależ to Garbień, mistrz Polski – wykrzykują z audytorium koledzy.
Toż mam wielką przyjemność pana egzaminować. Cóż to za choroba, która skacze po ciele jak piłka po polu?
Reumatyzm, panie profesorze – odpowiada Garbień swoim barytonem.
Wspaniale. A jakiż to organ broni organizmu przed mikroorganizmami jak bramkarz drużyny?
Migdałki, panie profesorze.
Wspaniale.

Studia ukończył Garbień dopiero w wieku 28 lat, gdyż łączył je… z grą na boisku w barwach lwowskiej Pogoni. Grał dla tego klubu przez 15 lat, zdobywając z nim wiele laurów.

Był napastnikiem o niezłych warunkach fizycznych, miał 178 cm wzrostu. Uchodził za postrach obrońców. Odznaczał się zwrotnością, tak pożądaną w polu karnym przeciwnika. Pogoń miała z niego wielki pożytek, kilkukrotnie sięgając z Garbieniem w składzie po mistrzostwo kraju.

Mecz piłki nożnej Polska – Turcja we Lwowie (1926)
Drużyna Polski. Widoczni m.in.: bramkarz Stefan Domański, Władysław Karasiak (7. z lewej), Izydor Redler, Ludwik Schneider, Wacław Kuchar (10. z lewej), Bronisław Fichtel, Jan Durka, Zygmunt Steuermann, Mieczysław Batsch, kapitan Józef Garbień, Mieczysław Balcer, Franciszek Giebartowski (9. z lewej), trener Tadeusz Synowiec (w garniturze z prawej), prezes Lwowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej Tadeusz Dręgiewicz (2. z lewej). Fot. NAC

W 1922 roku rozpoczął swoją przygodę z grą dla kadry narodowej. Swój debiut przeciwko Szwedom w Sztokholmie z pewnością zapamiętał do końca życia, to wtedy strzelił dla Polski zwycięską bramkę, ustalając wynik na 2:1 dla nas. Było to jednocześnie pierwsze zwycięstwo reprezentacji kraju nad Wisłą w oficjalnym meczu międzypaństwowym. W narodowej drużynie wystąpił ośmiokrotnie, dwa razy znajdując drogę do bramki rywali.

Garbień starał się łączyć przyjemne z pożytecznym, a w jego przypadku – grę w piłkę z pracą chirurga. Był m.in. autorem nowatorskiego, jak na owe czasy, pomysłu otoczenia sportowców profesjonalną opieką medyczną. Współpracował z Radą Naukową Wychowania Fizycznego, napisał wiele prac z teorii medycyny.

Jego dwaj bracia: Albin i Tadeusz, również za młodu grali w piłkę. Obaj też zostali lekarzami.

W 1933 roku Józef otrzymał posadę dyrektora szpitala im. Józefa Piłsudskiego w Chrzanowie, którą pełnił aż do wybuchu II wojny światowej. Za zasługi dla niepodległej Polski odznaczono go m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Niepodległości.

Jubileusz 35 lecia Lwowskiego Klubu Sportowego „Pogoń” (1939)
Członkowie Lwowskiego Klubu Sportowego „Pogoń” w defiladzie. Na przodzie idą: Wacław Kuchar (2. z lewej), Józef Garbień (1. z prawej), Mieczysław Batsch (3. z prawej). Fot. NAC

We wrześniu 1939 roku, w stopniu majora, wziął udział w walkach w obronie napadniętego kraju. Podczas okupacji związał się z podziemiem niepodległościowym. Organizował szpitale polowe, pomagał w przerzutach ludności żydowskiej.

Niestety, skutki tych działań poważnie odczuł na własnej skórze – został aresztowany przez Gestapo, a następnie wtrącony do więzienia przy Montelupich w Krakowie. Przez pewien czas Garbień pełnił nawet funkcję lekarza więziennego – była to dla niego doskonała przykrywka do pomagania współwięźniom, w większości członkom konspiracji.

„Swoje umiejętności lekarskie, znajomość języka niemieckiego i wyjątkową pozycję w więzieniu, wyzyskiwał, by nieść fachową pomoc więźniarkom i więźniom: wszelkimi sposobami podtrzymywać ich psychicznie, krzyżować plany gestapo w związku ze śledztwami, zapobiegać dalszym aresztowaniom i torturowaniu. Umiał to robić zręcznie, sprawnie i niepostrzeżenie” – tak o bohaterskim piłkarzu pisano na łamach „Przeglądu Lekarskiego”.

Gdy Niemcy wykryli spisek, w ramach kary przez 7 tygodni przetrzymywali Garbienia w nieludzkich warunkach w karcerze (tzw. dunkelzelle). Dzielił wówczas niedolę z innym więźniem – Józefem Cyrankiewiczem, późniejszym niesławnym premierem PRL.

W 1942 roku Garbień został zwolniony z więzienia, ale nigdy nie odzyskał już pełnej sprawności. Dalej wiele ryzykował, działając w Armii Krajowej. Po wojnie jego niepodległościową przeszłością zainteresował się Urząd Bezpieczeństwa. Przez donos stracił pracę w jednym z chorzowskich szpitali. Zmarł 3 maja 1954 roku w Cieszynie. Jest patronem ulicy w Chrzanowie, gdzie przez lata pracował jako chirurg.

#BohaterowieZBoiska

#PiłkarzeDlaNiepodległej

Autor: Waldemar Kowalski

do góry