Nawigacja

Видання IPN укр

Historia z IPN

Mateusz Szpytma: Błogosławieni Sprawiedliwi. Życiorys Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich rodziny

Dlaczego, ryzykując życie, zdecydowali się na tak heroiczny krok? Historykowi trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ – co zrozumiałe – nie dzielili się niepotrzebnie swoimi motywacjami. Pewne światło rzucają na to zakreślone w należącej do Ulmów Ewangelii przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie oraz inny fragment o miłości bliźniego.

  • Józef i Wiktoria Ulmowie (ze zbiorów Mateusza Szpytmy)
    Józef i Wiktoria Ulmowie (ze zbiorów Mateusza Szpytmy)

Józef Ulma urodził się 2 marca 1900 r. w Markowej. Nie licząc zmarłego wkrótce po urodzeniu brata, był najstarszym synem Marcina i Franciszki z domu Kluz. Do ślubu mieszkał z rodzicami, dwoma braćmi oraz siostrą. Rodzice Józefa nie byli majętni – posiadali około trzech hektarów ziemi. Józef jeszcze za czasów austriackich, w 1911 r., ukończył czteroklasową szkołę powszechną w Markowej.

Od lat młodzieńczych angażował się w życie parafii oraz wsi Markowa. Mówią o tym m.in. zachowane dokumenty – choćby wydana mu w 1917 roku legitymacja przynależności do Związku Mszalnego diecezji przemyskiej. Przekazy wskazują również, że jako młodzieniec związany był z bractwem różańcowym oraz działającym w parafii Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Męskiej. W 1921 r. został powołany do odbycia służby wojskowej. W latach 1921-1922 służył w Wilnie oraz Grodnie. Mając 29 lat zaczął uczęszczać do szkoły rolniczej w Pilźnie. Z listu jego kuzyna i przyjaciela, Antoniego Szpytmy, wynika, że w tej szkole zauważono jego zdolności:

„O Twoim »prestige« w szkole słyszałem w Przeworsku, zresztą było to do przewidzenia bo bez chwalby przyznać wypadnie, że ogólnie o wszystkim masz coś do powiedzenia i punkt widzenia na dane sprawy co niejednokrotnie da Ci możność rozmów na wiele tematów no i skonstatować pogląd innych chociażby przełożonych na dane sprawy”.

Działalność gospodarcza i społeczna

Po ukończeniu (z wynikiem bardzo dobrym) pięciomiesięcznego kursu stał się gorącym propagatorem nierozpowszechnionych jeszcze wówczas szeroko upraw warzyw i owoców. Mając niecały hektar ziemi, przeznaczył jego część na najprawdopodobniej pierwszą w Markowej szkółkę drzew owocowych. Sprzedaż sadzonek stała się jednym z jego źródeł utrzymania. To prawdopodobnie dzięki niemu pojawiło się w Markowej wiele szczepionych jabłoni, może nawet pierwszych w okolicy. Jego nowatorstwo znane było nie tylko w tej dziedzinie. Zachowały się dwa dyplomy, które otrzymał na Powiatowej Wystawie Rolniczej w Przeworsku, zorganizowanej w 1933 roku przez tamtejsze Okręgowe Towarzystwo Rolnicze. Pierwszy z nich uzyskał „za pomysłowe ule i narzędzia pszczelarskie własnej konstrukcji”, drugi zaś „za wzorową hodowlę jedwabników i wykresy ich życia”. Zwłaszcza ta ostatnia działalność, datująca się od 1930 roku, wzbudzała ciekawość nie tylko Markowej, ale i okolicy, a nawet ordynata z Przeworska, Andrzeja Lubomirskiego, który wraz ze starostą powiatowym odwiedził Józefa, by obejrzeć jedwabniki i drzewa morwowe.

Czytaj więcej na portalu przystanekhistoria.pl

Portal IPN poświęcony Rodzinie Ulmów

do góry