Nawigacja

Historia z IPN

Bohaterowie z boiska: Marian Spoida – piłkarski mistrz zamordowany w Katyniu

Wiosną 1943 roku, podczas niemieckich ekshumacji w Lesie Katyńskim, w masowym grobie polskich oficerów odnaleziono setki dokumentów, fotografii i drobnych rzeczy osobistych. W jednym z dołów śmierci, przy zwłokach oznaczonych numerem 3624, natrafiono na legitymację klubu sportowego – Warty Poznań. Należała do świetnego piłkarza, reprezentanta Polski i olimpijczyka Mariana Spoidy.

Jego przygodę z futbolem – najpierw jako piłkarza, a potem trenera – przerwał wybuch wojny. Jako podporucznik Wojska Polskiego walczył w wojnie obronnej. Został zamordowany strzałem w tył głowy w Katyniu. W chwili śmierci miał 39 lat.

Marian Spoida przyszedł na świat w Poznaniu i z miastem tym był związany przez całe życie. Karierę piłkarską, jeszcze jako młody chłopak, zaczynał w… gimnazjalnym klubie Chelsea. Jego nazwa wprost nawiązywała do słynnego klubu z Londynu. Kolejnym etapem dla początkującego piłkarza była gra dla Posnanii, aż – w 1916 roku – założył biało-zieloną koszulkę, wiążąc się z lokalnym rywalem – Wartą. Tym barwom pozostał wierny przez kilkanaście lat. To z Wartą Poznań w 1929 roku zdobył, jedyne w swojej karierze, mistrzostwo ligi.

Spoida szybko stał się jedną z ikon poznańskiego sportu, i nie tylko. Grał na pozycji pomocnika, a jego przebojowość na murawie sprawiała wiele kłopotu przeciwnikom. Występy w Poznaniu zaowocowały powołaniem do reprezentacji kraju. Po raz pierwszy upragnioną koszulkę z białym orłem na piersi założył w meczu z Rumunią 3 września 1922 roku. W drużynie narodowej wystąpił łącznie 14 razy, w tym raz na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 1924 roku.

Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu (1924). Marian Spoida siedzi pierwszy od lewej. Fot. NAC

Po ligowym szlagierze Warty Poznań z Pogonią Lwów, rozegranym w maju 1926 roku, tygodnik „Stadjon” informował: „Spojda jest dziś najwybitniejszym bodaj zawodnikiem Warty i jednym z najlepszych pomocników polskich, stąd często ustawiany jest w reprezentacyjnym zespole polskim. Uznanie, jakie mu w tym dniu wyrażono, jest zasłużone i chętnie się do niego przyłączamy”.

Umiejętności lidera Warty Poznań doceniali też koledzy z murawy. Filar warszawskiej Legii, a wcześniej zawodnik Cracovii – Stanisław Mielech – pisał: „Czy Spojda grał kiedy źle? Podaje zawsze dobrze, jak trzeba wydrybluje sobie pozycję, rozumie się na obstawianiu, strzelać umie; czy go więcej chwalić warto? Niech tylko trenuje biegi, bo może kiedy dostać szybsze skrzydło”.

Mecz piłki nożnej Polska – Turcja na stadionie ŁKS w Łodzi (1924). Marian Spoida siedzi pierwszy od prawej. Fot. NAC

Nie miał jeszcze 30 lat, gdy podjął decyzję o zawieszeniu piłkarskich korków na przysłowiowy kołek… Karierę zakończył w Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Zajął się trenowaniem poznańskich klubów, a w latach 1934-1939, a więc aż do wybuchu wojny, był asystentem selekcjonera reprezentacji Polski – byłej piłkarskiej gwiazdy Józefa Kałuży. Pełnił tę funkcję w czasie Mundialu we Francji w 1938 roku, pierwszego w historii z udziałem polskiej kadry. Samodzielnie poprowadził reprezentację tylko raz: w meczu wyjazdowym przeciwko Łotwie, przegranym przez Polaków 1:2.

Mecz treningowy reprezentacji Polski z teamem Warszawy na stadionie Wojska Polskiego im. Marszałka Piłsudskiego w Warszawie (1938).
Trener reprezentacji Polski Marian Spoida w czasie rozmowy z piłkarzami w przerwie meczu. Fot. NAC

Spoida nigdy nie ukrywał swojego przywiązania do idei niepodległości Polski, której służył, o którą walczył i za którą przecież został zamordowany. Już w wieku 18 lat dowiódł swojego bohaterstwa, po raz pierwszy zakładając mundur odrodzonego Wojska Polskiego, w którym wręcz rwał się do walki. Chwila była doniosła – na terenie Wielkopolski toczono właśnie boje z niemieckim zaborcą, aby ostatecznie wyswobodzić ten region spod jego jarzma.

Ledwo jednak Powstanie Wielkopolskie zakończyło się sukcesem, a kraj stanął nad przepaścią z innego powodu – w związku z bolszewicką ofensywą. Młodego żołnierza przerzucono na wschód. Po zażegnaniu niebezpieczeństwa, w stopniu podporucznika, został przeniesiony do rezerwy.

Gdy wybuchła II wojna światowa, miał 38 lat. Walczył w szeregach 3. pułku lotniczego. Dostał się do sowieckiej niewoli na Podolu, prawdopodobnie 25 września 1939 roku. Siedem miesięcy później, 16 kwietnia 1940 roku, Spoida wraz z innych polskimi jeńcami wyjechał sowieckim transportem śmierci z Kozielska do Katynia. Po trzech latach odnalezione miejsce jego zwłok Niemcy oznaczyli numerem 3624…

W 2007 roku, podczas uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów” w Warszawie, Marian Spoida został pośmiertnie mianowany porucznikiem Wojska Polskiego. O losach bohatera opowiada film dokumentalny „Pyrlandzki łącznik” (2021) w reżyserii Piotra Barełkowskiego, który swoją premierę miał podczas Festiwalu Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci.

#BohaterowieZBoiska

#PiłkarzeDlaNiepodległej

Autor: Waldemar Kowalski (Instytut Pamięci Narodowej)

do góry