W Warszawie toczą się rozmowy, w Krakowie toczą się kamienie
Jedenaście dni po rozpoczęciu rozmów przy „okrągłym stole” doszło w Krakowie do rozruchów ulicznych. 17 lutego 1989 r., w ósmą rocznicę rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów, odbył się na Rynku Głównym wiec młodzieży akademickiej. Kończąc manifestację, zgromadzeni przeszli pod Kuratorium Oświaty i Wychowania, gdzie zamierzali przekazać swoje postulaty dotyczące m.in. ponownej rejestracji NZS przebywającemu w Krakowie ministrowi edukacji narodowej. Ministra nie było jednak w Kuratorium, bo w tym czasie uczestniczył w spotkaniu w V Liceum Ogólnokształcącym. Manifestanci podjęli decyzję o zakończeniu demonstracji, jednak rozchodzących się studentów zaatakowało ZOMO. W odpowiedzi studenci udali się pod budynek V LO, wdarli się do środka, zablokowali wszystkie wyjścia i „uwięzili” ministra, żądając zwolnienia zatrzymanych pod Kuratorium kolegów. Warunek młodzieży został zrealizowany po interwencji rektorów UJ – Aleksandra Koja i Stanisława Grodziskiego.
W manifestacji uczestniczyło około 2 tys. osób, w tym pięciuset studentów. W oficjalnych komunikatach media rządowe ironicznie podsumowały te wydarzenia stwierdzeniem, że „w Warszawie toczą się rozmowy, a w Krakowie toczą się kamienie”.
Kolejny wiec został zwołany przez członków Konfederacji Polski Niepodległej na Rynku Głównym w dniu 21 lutego. Był to protest przeciwko rozpoczynającemu się w Pradze procesowi Václava Havla.
„Armia Czerwona burżuja pokona”
Dwa dni później, 23 lutego, działacze NZS, Federacji Młodzieży Walczącej, KPN i Ruchu Wolność i Pokój zorganizowali happening z okazji siedemdziesiątej pierwszej rocznicy powstania Armii Czerwonej. Przebrani za czerwonoarmistów studenci, wykrzykując hasło „Armia Czerwona burżuja pokona”, przemaszerowali spod Collegium Novum na Rynek Główny. Happening zakończył się na pl. Wolności, gdzie demonstranci obrzucili kubkami z jogurtem i kefirem pomnik wdzięczności Armii Czerwonej.