Nawigacja

Видання IPN укр

Historia z IPN

Elżbieta Strzeszewska: Śmierć Józefa Maruszewskiego „Sępa”

Józef Maruszewski ps. „Sęp”, żołnierz podziemia niepodległościowego z oddziału NZW dowodzonego przez st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój” poległ 10 listopada 1948 r., w walce z oddziałami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Oddział NZW pod dowództwem st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój” w 1948 r. Stoją od prawej: dowódca st. sierż. „Rój”, plut. Józef Maruszewski ps. „Sęp”, Lucjan Krępski ps. „Jastrząb” (prawdopodobnie), Piotr Grzybowski ps. „Rekin” (prawdopodobnie). Po lewej: sierż. Stanisław Okuniecki ps. „Kruk” i sierż. Ildefons Tadeusz Żbikowski ps. „Tygrys”. Pośrodku siedzą: Władysław Grudziński ps. „Pilot” (po lewej) i Jerzy Dziemieszkiewicz ps. „Żbik”. Fot. z zasobu AIPN

Dzień wcześniej, ok. godz. 18.00, w gospodarstwie Piotra Tomaszewskiego we wsi Wyrąb Karwacki w pow. przasnyskim pojawiła się grupa umundurowanych i uzbrojonych mężczyzn. Byli to żołnierze Narodowego Zjednoczenia Wojskowego dowodzeni przez st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój”. Oprócz niego w oddziale znajdowali się: sierż. Stanisław Okuniecki ps. „Kruk”, sierż. Ildefons Tadeusz Żbikowski ps. „Tygrys”, plut. Józef Maruszewski ps. „Sęp”, Piotr Grzybowski ps. „Rekin”, Władysław Grudziński ps. „Pilot”, Tadeusz Suwiński ps. „Sokół”, Bronisław Kaczmarczyk ps. „Kogut”, NN ps. „Piorun” oraz Jerzy Dziemieszkiewicz ps. „Żbik”.

Dramatyczny nocleg

Przybysze oświadczyli gospodarzowi, że zamierzają u niego nocować i zabronili domownikom opuszczać mieszkanie. Schronili się w jednym z pomieszczeń, przynieśli ze stodoły słomę, przygotowując sobie legowiska na podłodze. Większość z nich pozostawała przez cały czas w środku. Jeden, ubrany dla niepoznaki w ubranie cywilne, stale trzymał straż na podwórzu.

Członkowie oddziału zainteresowali się szczególnie lokatorem Tomaszewskich – Henrykiem Ropelewskim, nauczycielem ze szkoły w pobliskim Fijałkowie. Został wezwany do zajmowanego przez nich pomieszczenia i poddany dokładnemu badaniu. Pytali się go: czy posiada legitymacje partyjną PPR (nie posiadał) i jakich przedmiotów uczy w szkole (m.in. historii). Komendanta interesowało zwłaszcza, w jaki sposób uczy dzieci historii, a przede wszystkim, jak przedstawia im kwestię kształtowania się wschodnich i zachodnich granic Polski.

Ropelewski zeznawał później:

„Kiedy dałem im odpowiedź z uwzględnieniem korzyści jakie Polska uzyskała przez przyłączenie Ziem Odzyskanych, oraz powody dla których tereny wschodnie Polski oddano ZSRR, bandyci, a właściwie Komendant doskoczył do mnie i zaczął okładać pięściami po twarzy pytając czy ja jestem komunistą, czy Polakiem”.

Nauczyciel, jak ocenili członkowie oddziału, „komunista, który demoralizuje dzieci i nie wychowuje [ich] na prawych ludzi”, został ukarany dotkliwymi batami. Szczęśliwie dla siebie uniknął gorszego losu: zdenerwowany „Sęp” gotów był go powiesić w stodole. Darował mu życie jedynie ze względu na gospodarzy.

Czytaj więcej na portalu przystanekhistoria.pl

do góry