Nawigacja

Historia z IPN

Bożena Witowicz: Rozliczenia w rękach komunistów

W procesie norymberskim skazana została jedynie niewielka liczba nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Ostatecznie poszkodowane kraje postanowiły osądzić odpowiedzialnych za działania niemieckiego systemu we własnym zakresie. Ze strony podporządkowanego komunistom państwa polskiego zająć się tym miał Najwyższy Trybunał Narodowy.

Arthur Greiser na ławie oskarżonych Najwyższego Trybunału Narodowego. Fot. ze zbiorów AIPN

Wraz z zakończeniem II wojny światowej pojawiła kwestia osądzenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Główny proces, zwany norymberskim, toczył się przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym (MTW) w dniach od 20 listopada 1945 r. do 1 października 1946 r. w Norymberdze. Na mocy umowy londyńskiej z 8 sierpnia 1945 r. sędziami i oskarżycielami w tym procesie byli wyłącznie przedstawiciele „czterech mocarstw” – Francji, USA, Wielkiej Brytanii i ZSRS – które reprezentowały interesy wszystkich państw poszkodowanych przez III Rzeszę.

Polska nie miała w MTW swoich przedstawicieli, jednak wysłała na proces delegację, w skład której weszli: Tadeusz Cyprian, Stefan Kurowski, Stanisław Piotrowski i Jerzy Sawicki, którzy sporządzili też polski akt oskarżenia.

W procesie tym osądzona została jedynie niewielka liczba nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Nie zostali oskarżeni w nim m.in. niemieccy przemysłowcy i bankierzy, czy kierownictwo i funkcjonariusze obozów koncentracyjnych w poszczególnych krajach okupowanych.

Społeczność międzynarodowa domagała się osądzenia również tych zbrodni, jednak w łonie „czterech mocarstw” powstały rozbieżności odnośnie dalszego procedowania. Ostatecznie zapadła decyzja, że sądzeniem zbrodniarzy nie będzie się więcej zajmował MTW, a zorganizowane zostaną osobne procesy przez poszczególne państwa okupacyjne.

Mechanizm rozliczeń

I tak, w Polsce powstał na podstawie dekretu z dnia 22 stycznia 1946 r. Najwyższy Trybunał Narodowy, który miał sądzić zbrodnie nazistowskie popełnione w Polsce. Zgodnie z dekretem do kompetencji NTN należały również sprawy osób odpowiedzialnych za „faszyzację życia państwowego” (eufemizm oznaczający przedstawicieli elit politycznych II RP) i klęskę wrześniową.

Warto pamiętać, że trybunał powstał w okresie umacniania swojej władzy przez komunistów i toczonej przez nich walki z podziemiem niepodległościowym. Komuniści za wszelką cenę starali się wyeliminować konkurencyjne partie polityczne oraz osoby z ich łona aktywne politycznie przed II wojną światową, w czasie jej trwania i po zakończeniu. Zgodnie z określonymi w dekrecie kompetencjami trybunał miał osądzić zbrodniarzy hitlerowskich oraz  osoby, które „szły na rękę ruchowi faszystowskiemu lub narodowo-socjalistycznemu”, jednak jego niewypowiedzianymi celami było pozbycie się przeciwników politycznych i legitymizacja władzy komunistycznej.

Komuniści uznali, że najlepiej przysłuży się temu niezwykle staranne przeprowadzenie procesów przez NTN, także dlatego że pracom trybunału mieli się przyglądać zagraniczni obserwatorzy. Zadbali więc, by procesy był jawne, uczciwe, wyważone, przeprowadzone z rozwagą, bez chęci zemsty i odwetu, przez najlepszych specjalistów i według wszelkich reguł prawa, mimo iż w przypadku przeciwników politycznych mieli skłonność do wytaczania im mało wspólnych z praworządnością „procesów pokazowych”. Starali się też nagłaśniać prace trybunału w kraju i zagranicą, by przekonać do siebie opornych nowej władzy Polaków oraz wywrzeć dobre wrażenie na opinii międzynarodowej, która uważnie śledziła procesy zbrodniarzy wojennych.

Niemcy w rękach Temidy

W sumie Najwyższy Trybunał Narodowy przeprowadził w latach 1946-1948 siedem procesów. Sądzono: Arthura Greisera – namiestnika Kraju Warty, Amona Götha – komendanta obozu koncentracyjnego Płaszów, kierującego też likwidacją gett żydowskich w Krakowie, Tarnowie i Szebniach, Ludwiga Fischera – gubernatora dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa, Rudolfa Hoesa – komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau oraz 40 członków załogi obozu, Alberta Forstera – gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie odpowiedzialnego za masowe prześladowania Polaków oraz Josefa Bühlera – sekretarza stanu w rządzie Generalnego Gubernatorstwa i zastępcę Hansa Franka. Procesy odbywały się w całej Polsce według właściwości terenu, na którym popełniono zbrodnie, np. Amona Götha oraz załogę Oświęcimia sądzono w Krakowie, Arthura Greisera w Poznaniu, Alberta Forstera w Gdańsku, a Rudolfa Hoesa (ze względu na skalę zbrodni) w Warszawie.

►Czytaj całość na portalu przystanekhistoria.pl

do góry