Nawigacja

Historia z IPN

Grzegorz Majchrzak: Sylwester inny niż wszystkie

Osadzeni na Rakowieckiej działacze opozycji usłyszeli 31 grudnia 1982 r. przed 23.00 okolicznościową audycję radiową nadaną przy wykorzystaniu tzw. gadały – w tym przypadku zestawu składającego się z dwóch akumulatorów samochodowych, magnetofonu, wzmacniacza oraz ośmiu głośników.

  • Zdobyty przez SB nadajnik Radia Solidarność, prezentowany na wystawie, przedstawiającej walkę z "kontrrewolucją"
    Zdobyty przez SB nadajnik Radia Solidarność, prezentowany na wystawie, przedstawiającej walkę z "kontrrewolucją"

Noworoczna niespodzianka

„Nadajemy specjalną audycję noworoczną dla wszystkich członków i sympatyków »Solidarności« więzionych w areszcie śledczym w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej i pozdrawiamy Was serdecznie. Za mury i kraty przekazujemy Wam wiarę w zwycięstwo celów i ideałów, za które zapłaciliście wolnością oraz naszą nieustającą wolę walki zarówno o realizację celów, jak i o Wasze uwolnienie. W imieniu Waszych najbliższych i członków związku przekazujemy Wam płynące prosto z serca życzenia 1983 roku w demokratycznej Polsce, życzenia dalszej wytrwałości i wreszcie najżarliwsze życzenia rychłego spotkania po tej samej stronie murów z przyjaciółmi i całą czekającą Was »Solidarnością«”.

Ta niezwykła emisja była zasługą osób związanych z Komisją Interwencji i Praworządności Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”, organizowanej przed stanem wojennym przez twórców podziemnego Radia „Solidarność” – Zofię i Zbigniewa Romaszewskich. Pomysłodawcami i organizatorami audycji byli Jarosław Kosiński i Anna Jaworska. Środki finansowe na jej potrzeby przeznaczyła działającą w ukryciu „Solidarność” z Instytutu Badań Jądrowych – pieniądze przekazała pracownica IBJ Joanna Jankowska. Dzięki niej pozyskano również konstruktora sprzętu nagłaśniającego – Andrzeja Sikorskiego. Autorami audycji byli Jaworska i Kosiński. Z kolei specjalne, okolicznościowe przemówienie Zbigniewa Bujaka przekazało Wydawnictwo CDN, a konkretnie Czesław Bielecki za pośrednictwem Bohdana Kosińskiego.

Pod szyldem Radia »Solidarność«

Tak samą emisją po latach wspominał Jarosław Kosiński:

„Z tego, co pamiętam, tam było tak dwóch – trzech chłopaków i ze dwie dziewczyny, ubrani jak na Sylwestra, z balonikami, no i sprzętem nagłaśniającym. Dzień lub dwa dni wcześniej wymienili kłódkę na strych na własną, więc w Sylwestra ten element mieli już z głowy. Na taśmie było na początku kilka minut ciszy, więc po ustawieniu i włączeniu sprzętu, mieli czas na opuszczenie dachu i samej okolicy”.

Emitowano pod szyldem Radia »Solidarność«, wykorzystując jego sygnał wywoławczy (fragment wojennej piosenki »Siekiera, motyka«) i stosowany przez nie komunikat »Tu mówi Radio Solidarność«. Sylwestrowa audycja była dużym wydarzeniem. Tym bardziej, że była to pierwsza tego rodzaju udana akcja. Kilka tygodni wcześniej (7 grudnia 1982 r.) podjęto jedynie – niestety nieudaną – próbę emisji z terenu Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (obecnie Szkoła Główna Handlowa) – uniemożliwili ją nadgorliwi pracownicy SGPiS, którzy o przewodzie »łapiącym prąd« (aparatura radiowa miała być zasilana z puszki lampy oświetleniowej – jej włączenie uruchomiłoby również nadajnik) poinformowali przełożonych, a ci milicję.

Wracając do audycji sylwestrowej, to była ona dla aresztowanych sporym wydarzeniem. Jak wspominała wiele lat później Romaszewska:

„Nagle usłyszałam swój głos: Tu Radio »Solidarność« … Udało mi się usłyszeć całą audycję […] Po zakończeniu audycji we wszystkich celach zaczęto walić w drzwi i menażki. Zrobił się niesamowity raban […] Choć brzmi to absurdalnie, był to najpiękniejszy sylwester w moim życiu. To było bardzo podnoszące na duchu”.

Dokopaliśmy komunie

Z kolei członek Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Andrzej Gwiazda tak opisywał reakcje swoje i innych osadzonych:

„To była euforia […] To było poczucie zwycięstwa: »Ale dokopaliśmy komunie«”.

A członek Komitetu Obrony Robotników Henryk Wujec relacjonował później:

„Klawisze dostali szału, zapalili światło, biegali, krzyczeli, by się kłaść, a my staliśmy zasłuchani. Poleciał cały odcinek i szła powtórka, aż wyłączyli. Niewiele z tego zrozumiałem, bo był jakiś pogłos, ale przeżycie było ogromne”.

Na wspomnianą audycję składały się cytowane wcześniej życzenia dla aresztowanych, a także okolicznościowe przemówienie Bujaka, który złożył je w imieniu władz podziemnej „Solidarności” (zarówno krajowych – Tymczasowej Komisji koordynacyjnej, jak i regionalnych – Regionalnej Komisji Wykonawczej „Mazowsze”) oraz przekazał pozdrowienia od siebie, Konrada Bielińskiego, Władysława Frasyniuka, Zbigniewa Janasa i Wiktora Kulerskiego.

Czytaj więcej na portalu przystanekhistoria.pl

do góry