Nawigacja

Historia z IPN

Justyna Staroń: Zygmunt Adam Zyblewski (1915–1944)

Do zasobu archiwalnego IPN trafiły materiały dotyczące Zygmunta Adama Zyblewskiego, uczestnika kampanii wrześniowej, jeńca stalagu, działacza podziemia z okresu II wojny światowej, który życie stracił w katowni Gestapo w Forcie III w Pomiechówku.

  • Zygmunt i Florentyna Zyblewscy z córką Ewą, sierpień 1942 r. (fot. z zasobu IPN)
    Zygmunt i Florentyna Zyblewscy z córką Ewą, sierpień 1942 r. (fot. z zasobu IPN)

Dokonało się to w ramach projektu „Archiwum Pełne Pamięci”, dzięki któremu spływają do Archiwum IPN materiały pochodzące od osób prywatnych, które poprzez rodzinne pamiątki wzbogacają wiedzę z zakresu historii Polski. Wiele jest jeszcze luk do wypełnienia, a dzięki takim darczyńcom częściowo można to uczynić.

Życie przed wojną

Zygmunt Adam Zyblewski urodził się 23 grudnia 1915 r. we wsi Zawady jako syn Jana Zygmunta i Julii z Napiórkowskich. Miał troje rodzeństwa: Bogusława Leona (14.04.1914 – 3.02.1989; oficera Wojska Polskiego), Halinę Elżbietę (5.11.1917 – 1.03.2004, polonistkę, działaczkę społeczną) oraz Józefa (28.12.1920 – zm. w latach 60. XX w.).

Zygmunt Adam rozpoczął edukację szkolną w Różanach, pod auspicjami ojca, który był kierownikiem tej placówki. Następnie kształcił się w Pułtusku, w Państwowym Seminarium Nauczycielskim, które ukończył w 1934 roku, składając tam egzamin maturalny.

Był utalentowany muzycznie. Grał na skrzypcach i był śpiewakiem-solistą, należał również do Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” (złożonego się z chóru oraz orkiestry smyczkowej), działającego przy seminarium, pod kierownictwem Ignacego Wąsali, tamtejszego nauczyciela śpiewu i muzyki. Te uzdolnienia sprawiły, że angażował się w liczne lokalne uroczystości, co odnotowywała prasa z Pułtuska:

Pan Zygmunt Zyblewski zaśpiewał nam Piosnkę o piosence – K. Kratzera, Dwie zorze i Krakowiaczka – tegoż. Z tego, może Dwie zorze miały za prędkie tempo. Choć zdania były podzielone. Tak piosnki, jak czystość wykonania i czysty głos (tenor liryczny) amatora-śpiewaka, długo i szczerze były oklaskiwane.

Ponadto Zygmunt Zyblewski był entuzjastą sportu, którą to pasję dzielił ze starszym bratem Bogusławem. Jako przedstawiciele swoich szkół brali udział w zawodach sportowych w Pułtusku i często zajmowali miejsca na podium. Zygmunt specjalizował się głównie w biegach.

Karierę pedagoga Zyblewski rozpoczął w 1935 r. od posady w Publicznej Szkole Powszechnej w Białowieży (nieopodal Pułtuska). We wrześniu 1936 r. rozpoczął V Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 13 pułku piechoty 8 Dywizji Piechoty w Pułtusku, który trwał jedenaście miesięcy, a jego dowódcą był kpt. Edward Cicharski. 21 marca 1937 r. Zyblewski został awansowany do stopnia starszego strzelca z cenzusem. Po ukończeniu kursu wojskowego powrócił do pracy pedagogicznej i objął posadę nauczyciela muzyki i religii w Publicznej Szkole Powszechnej w Zatorach.

W kampanii wrześniowej i niewoli niemieckiej

Zyblewski, jako rezerwista, wziął czynny udział w kampanii wrześniowej – walczył pod Mławą, Modlinem i Warszawą. Został wzięty do niewoli i osadzony początkowo w Stalagu XX B w Marienburgu (Malborku), następnie przeniesiono go do Stalagu XX A w Thorn (Toruniu), skąd przysyłał listy do rodziny. Początkowo – jak informował najbliższych – pracował w cukrowni, następnie w folwarku:

„Warunki życiowe w niewoli są dość możliwe tak, że pod tym względem możecie być o mnie zupełnie spokojni” (Marienburg, 1 I 1940, IPN BU 4147).

Dopytywał w listach o swojego szwagra – Stanisława Mazura oraz brata Bogusława – obaj także znaleźli się w niewoli, Stanisław niestety zginął w Katyniu, natomiast brat trafił do obozu jenieckiego w Woldenbergu (Oflag II C), gdzie doczekał końca wojny. Zygmuntowi udało się opuścić stalag i powrócił w rodzinne strony. Został pracownikiem urzędu gminy w Zatorach.

Działalność w AK i aresztowanie

Po przybyciu z niewoli założył rodzinę. 22 lutego 1941 roku poślubił Florentynę Marię Szulc, córkę Jana i Władysławy z Szmigielskich, z którą doczekał się dwóch córek: Ewy Marii (ur. 23.01.1942) oraz Iwony Marii (ur. 30.01.1944).

Zyblewski aktywnie włączył się w działalność Armii Krajowej. W pracy konspiracyjnej posługiwał się dwoma pseudonimami „Zaz” (od inicjałów imion i nazwiska) oraz „Sypek” (tak był nazywany przez rodzinę w dziecięcych latach) i został szefem wywiadu (oddziału II) AK w Zatorach.

29 sierpnia 1943 roku Zyblewskiego wraz z współpracownikami – Feliksem Jakubowskim ps. Topór (1915-1944) oraz Paschalisem Janem Zadrożnym ps. Pająk (1908–1998) aresztowano. Podczas zatrzymania w domu udało mu się jeszcze zostawić rodzinie swój złoty sygnet i zegarek, niespostrzeżenie zsunął oba przedmioty przez nogawkę spodni na podłogę, zanim gestapo zabrało go ze sobą.

Pierwszą noc spędzili w więzieniu w Pułtusku, następnie przewieziono ich do Nowego Dworu Mazowieckiego, a stamtąd 2 września trafili do Fortu III w Pomiechówku. Podczas wstępnego przesłuchania Zyblewski przyznał, że jest szefem wywiadu w Zatorach w ramach działania Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) i 14 września został oficjalnie tymczasowo aresztowany.

Fort III początkowo funkcjonował jako obóz przejściowy, a od wiosny 1943 roku przekształcono go w więzienie śledcze gestapo funkcjonujące do lipca następnego roku. Przez ten czas w Forcie III w Pomiechówku życie straciło około dwunastu tysięcy obywateli Polski, głównie członków ruchu oporu z terenu północnego Mazowsza.

Grypsy z Fortu III

Zyblewskiemu udało się przekazać rodzinie z Fortu III łącznie siedem grypsów, pierwszy napisał 13 września 1943 r. W krótkich listach oszczędzał bliskim szczegółów związanych z tragicznymi warunkami i traktowaniem uwięzionych w tej katowni:

„Ja swoją myślą i sercem jestem zawsze z Wami, chciałbym uczestniczyć w każdej Waszej radości, smutku czy pracy, ale mówi się trudno, los tak chciał, aby był tylko niedługi. Dopiero przecież zaczęliśmy żyć” (13.10.1943).

Troszczył się o stan żony, która była wówczas w ciąży:

„Jedz, Florcik, dbaj o siebie, nie martw się, miej zawsze na myśli nasze przyszłe maleństwo, które musi być silne i zdrowe” (27.10.1943).

Przez cały okres pobytu w Forcie III rodzina starała się przekazywać paczki z jedzeniem i ubraniami, które niestety nie zawsze docierały do adresata w komplecie.

Czytaj więcej na portalu przystanekhistoria.pl

do góry