Nawigacja

Historia z IPN

Wojciech Paduchowski: Od uroczystego postawienia krzyża do jego obrony – Nowa Huta 1957–1960

17 marca 1957 r. wielotysięczne rzesze wiernych przybyły na skrzyżowanie ulic Karola Marksa i Władimira Majakowskiego. Grupa mężczyzn z Bieńczyc przyniosła w procesji wielki krzyż wykonany przez miejscowego stolarza-rolnika Jana Biernacika.

Krzyż stanął w głębi placu – dopiero później, gdy zaczęto prowadzić wykopy pod przyszłą świątynię, przybliżono go w stronę ulicy. Wszystkim udzielała się podniosła atmosfera święta. Na uroczystość poświęcenia Krzyża, na miejscu którego miał stanąć w przyszłości – takie były plany – pierwszy kościół w Nowej Hucie, przybył arcybiskup Eugeniusz Baziak, który celebrował mszę świętą. W uroczystej procesji szły dzieci, młodzież szkolna, grupy w strojach regionalnych, duchowieństwo oraz wierni wraz z orkiestrą Huty im. Lenina – co z pewnością było ewenementem. Procesję prowadził ksiądz prałat Stanisław Czartoryski. Okna nowohuckich bloków zostały świątecznie przystrojone. Wierni czekający na placu śpiewali „Boże, coś Polskę”. Arcybiskup, a za nim duchowni, po kolei całowali krzyż. Administrator parafii bieńczyckiej ksiądz Stanisław Kościelny mówił: Wzięliśmy na swoje barki krzyż i mamy ten krzyż dźwigać, aż do szczęśliwego zakończenia.

Gomułkowska „normalność”?

W Nowej Hucie istniały już inne kościoły, które wzniesiono jeszcze przedtem rozpoczęciem budowy Nowej Huty. Znajdowały się one jednak wszystkie na obrzeżach miasta-dzielnicy. Pomimo doniosłości uroczystości nikt z uczestników nie spodziewał się chyba, że sakralizacja tego miejsca za trzy lata stanie się niejako powodem do stanięcia – wielu – w obronie uniwersalnych wartości, wolności i sumienia. Splendoru uroczystościom dodawał fakt przeprowadzenia z niej transmisji radiowej przez rozgłośnię „Kraj”. W takich okolicznościach wydawało się, że i do Nowej Huty powraca „normalność”, a tzw. odwilż październikowa wzbiera, skoro nawet władza komunistyczna, tym razem spod znaku Władysława Gomułki, poprzez radio chce pokazać nowe oblicze Nowej Huty. Do tej pory przecież to nowe miasto miało być miejscem człowieka tylko i wyłącznie posiadającego, jak to określano, światopogląd materialistyczny i tylko taki tu mógł się wykuwać i egzystować. Symbolem tego były nadal nazwy ulic: m.in. Karola Marksa (dzisiejsza ul. Ludźmierska), przy której stanął krzyż, oraz pobliskie, Armii Radzieckiej/Czerwonej (dzisiejsza ulica Edwarda Rydza-Śmigłego) oraz Rewolucji Październikowej (dzisiejsza ulica generała Władysława Andersa).

Nikt wtedy nie wiedział, że w gabinetach KC PZPR, UB oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych rządu PRL w 1955 r. powstał makiaweliczny plan dotyczący rozbicia organizacyjnego polskiej emigracji na zachodzie Europy. Transmisja z uroczystości kościelnych w Nowej Hucie była malutką częścią planu/operacji skierowanej przeciwko polskiej emigracji. To właśnie tego typu transmisje czy też publikacje miały przekonać zagranicę o „normalności” Gomułkowskiej (już w tym czasie) wersji Polski ludowej.

całość na portalu przystanekhistoria.pl  

Polecamy wystawę IPN „Krzyż – symbol wiary i wolności. 60. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie” – pdf do pobrania

do góry