Rafał Leśkiewicz: Postać Jana Sehna nie jest szerzej znana. Wiedzą o jego dokonaniach w ściganiu niemieckich zbrodniarzy wyłącznie historycy specjalizujący się w badaniach II wojny światowej. Co skłoniło Pana do zajęcia się tą postacią?
Filip Gańczak: Bezpośrednim impulsem stała się dla mnie książka Łowcy nazistów Andrew Nagorskiego z 2016 r. Przeczytałem ją z zainteresowaniem – ale zarazem uznałem, że Jan Sehn zasługuje na więcej niż krótki rozdział. Powszechnie znani są zbrodniarze, których przesłuchiwał. Komendant KL Auschwitz Rudolf Höß doczekał się kilku biografii. Komendanta KL Plaszow Amona Götha znają choćby wszyscy, którzy widzieli Listę Schindlera Stevena Spielberga. Czas najwyższy opowiedzieć historię człowieka, który odegrał kluczową rolę w przygotowaniu kilku dużych procesów nazistowskich zbrodniarzy.