Nawigacja

Historia z IPN

Marek Kunicki-Goldfinger: Niepodległy. Wierny Kościołowi i Polsce. Janusz Krupski (1951–2010)

Urodzony niemal dokładnie w połowie XX wieku historyk, założyciel i redaktor naczelny podziemnego pisma „Spotkania”, działacz opozycji niepodległościowej Janusz Krupski był człowiekiem głębokiej wiary i kryształowego sumienia, co zgodnie zaświadczają osoby dobrze znające go od dzieciństwa i młodości, a także świadkowie jego późniejszego życia duchowego, opozycyjnego oraz politycznego.

  • Janusz Krupski. Fot. Piotr Życieński (IPN)
    Janusz Krupski. Fot. Piotr Życieński (IPN)
  • Janusz Krupski. Fot. Piotr Życieński (IPN)
    Janusz Krupski. Fot. Piotr Życieński (IPN)

Wychowany w rodzinie religijnej i patriotycznej mógł włączyć się w oficjalną społeczną działalność katolików: zostać gorliwym ministrantem, wytrwałym pielgrzymem, wychowawcą w internacie, nauczycielem w szkole, członkiem bractwa różańcowego lub organizatorem wspólnot religijnych. Wydaje się, że nigdy nie myślał o stanie duchownym. Był natomiast głęboko i odpowiedzialnie zaangażowany w życie rodzinne. Nagła śmierć przerwała jego ziemską wędrówkę pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. 

Sam określił swoje miejsce w życiu społecznym i politycznym oraz w Kościele w czasach PRL-u i pozostał wierny własnemu wyborowi. Niepodległy w myśleniu opozycyjnym, politycznym i religijnym, pozostał wierny Polsce i Kościołowi .

Niezależni młodzi katolicy

Założył w 1977 r. „Spotkania” ‒ pismo całkowicie niezależne od władz politycznych (wydawane poza cenzurą) i kościelnych (bez asystenta kościelnego) ‒ pierwsze w ówczesnej Polsce deklarujące się w podtytule jako „Niezależne pismo młodych katolików”. Tę formułę wymyślił sam. Niektórzy z jego najbliższych kolegów mieli wówczas być może bliższe związki z Kościołem niż w latach późniejszych, ale dla niego więź ta ‒ na płaszczyźnie nie tylko duchowej ‒ była oczywista i głęboka. Czuł potrzebę nieustannego dawania świadectwa, ale też poddawany był próbie czasów, w jakich przyszło mu żyć.

Decydując się na wydawanie na powielaczu pisma podziemnego, dał sygnał, że dla pewnych poglądów nie było miejsca w oficjalnie drukowanych (i kontrolowanych przez komunistyczną cenzurę) pismach katolickich. Jednoznacznie pokazywał, że nie reprezentują one, bo z powodu doświadczanych opresji politycznych reprezentować nie mogły, całego spektrum postaw i zagadnień ważnych dla Kościoła. Zwracał tym samym uwagę na to, że obok obrazu Kościoła widocznego nie tylko w mediach oficjalnych, ale nawet w przekazie kościelnym (w listach pasterskich czy komentarzach na łamach katolickiej prasy), istnieje cały obszar spraw dotyczących Kościoła ‒ niewidoczny, a wymagający uzupełnienia i publicznej prezentacji. Należało do nich pytanie, jakie powinno być jego miejsce w społeczeństwie i państwie.

Nie zamierzał być tylko kronikarzem faktów, wydarzeń, opinii niewygodnych dla władz politycznych państwa, a czasem także dla niektórych przedstawicieli hierarchii kościelnej. Chciał kształtować sposób obecności Kościoła, przynajmniej części wiernych świeckich, w ówczesnej rzeczywistości. W nieopublikowanych notatkach do przygotowywanej deklaracji ideowej ruchu społecznego wokół „Spotkań” uznał ów ruch za formę apostolstwa świeckich.

Był stałym czytelnikiem nie tylko oficjalnych tekstów Kościoła, ale także dotyczących go prac teologicznych i historycznych. Swoją dzialalność naukową ‒ i tę z czasu studiów, i przygotowywany doktorat ‒ poświęcił różnym formom życia religijnego: Kongregacji Zakonu Dominikanów Obserwantów Św. Ludwika Bertranda w Polsce w XVII i XVIII w. oraz młodzieżowej organizacji z okresu międzywojennego Juventus Christiana. Bardzo poważnie i z nadzieją obserwował przekształcenia Kościoła, jakim ulegał on w rezultacie Soboru Watykańskiego II. Szczególnie w rozumieniu nie hierarchicznego tylko, ale wspólnotowego jego charakteru oraz w aktywnej roli świeckich.

Świeccy w Kościele

Patrzył bardzo wnikliwie. Uważał, że świeccy katolicy mają być obecni nie tylko poprzez aktywność wewnątrz jego struktur: zakładanie nieformalnych grup, udział w duszpasterstwie akademickim, organizowanie pielgrzymek czy oaz, ale za sprawą szerokich działań organizacyjnych na zewnątrz, mobilizowania innych do pracy i tworzenia struktur, by zmieniać nie tylko Kościół, ale i społeczeństwo. Tym samym mieli oni ‒ jak zakładał ‒ kształtować na nowo społeczeństwo i państwo polskie. Podobna idea tworzenia oddolnych ruchów społecznych oraz struktur organizacyjnych obecna była w polskiej filozofii społecznej już od dawna – Janusz Krupski uważał, że taka też powinna być rola katolików świeckich.

Siła jego pomysłu, widoczna w redagowanych przez niego „Spotkaniach”, znalazła szeroką akceptację w środowisku duchownych i świeckich. Na łamach pisma znalazły się teksty biskupów Ignacego Tokarczuka i Henryka Gulbinowicza, księży Stanisława Małkowskiego, Jerzego Popiełuszki, Franciszka Blachnickiego, Józefa Tischnera, Adama Bonieckiego, Mariana Radwana, Tadeusza Stycznia, o. Jacka Salija, o. Józefa Marii Bocheńskiego, o. Ludwika Wiśniewskiego, o. Tomasza Rostworowskiego, o. Zdzisława Wojciechowskiego. Były to ich homilie i rozważania, książki i wspomnienia, które nie miały szans ukazać się oficjalnie. Tylko w „Spotkaniach” mogły wyjść drukiem niektóre teksty oraz homilie kardynałów Karola Wojtyły, Stefana Wyszyńskiego czy Józefa Glempa.

W „Spotkaniach” pojawiały się też teksty osób współredagujących i współpracujących z pokolenia Janusza (np. Zdzisława Bradla, Wojciecha Chudego, Krzysztofa Paczuskiego, Jana Andrzeja Stepka, Stefana Szaciłowskiego, Tomasza Mianowicza, Józefa Ruszara, Jana Chomickiego, Marka Zielińskiego i Tadeusza Konopki), a także artykuły innych katolików świeckich starszego pokolenia. Znalazły się na łamach „Spotkań” (albo w formie publikacji książkowej) prace znanych myślicieli i pisarzy religijnych, filozoficznych i politycznych: Simon Weil, Mikołaja Bierdiajewa, Lwa Szestowa, Pierre’a Emmanuela, Alaina Besançona, Jeana Vaniera, ale też Hannah Arendt, Karla Jaspersa, Ericha Fromma ‒ lub teksty o nich, np. o Jacques’u Maritainie czy Marianie Zdziechowskim. Pismo wiele miejsca poświęcało przywracaniu pamięci historycznej o Polsce zwłaszcza dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej i czasu walk o niepodległość po jej zakończeniu.

O miejsce chrześcijan w Europie

Janusz Krupski stał się za sprawą publikacji w „Spotkaniach”, ale też dzięki indywidualnym kontaktom z młodymi zachodnimi politykami odwiedzającymi Polskę, jednym z najwyraźniejszych w tamtych latach prekursorów obecności Polski w Europie. Europie odwołującej się do korzeni: kultury antycznej, judaizmu, ale przede wszystkim do chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu. Jako jeden z pierwszych w kraju stawiał pytania o miejsce Polski w jednoczącej się gospodarczo i politycznie Europie. Zamieszczał poświęcone temu tematowi ważne artykuły polityczne znaczących postaci, które już wtedy ukazywały słabości w realizacji idei chrześcijańskiej demokracji w politycznym działaniu.

Był więc jednym z pierwszych, którzy pytali, jaka powinna być droga katolików i szerzej ‒ chrześcijan w ówczesnej sytuacji politycznej. Czy taka, jaką wskazywało postępowanie przedstawicieli tego nurtu politycznego? Sam sytuował się raczej w kręgu postaw konserwatywnych, bliskie mu były analizy przedwojennego profesora filozofii Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie Mariana Zdziechowskiego, później coraz bardziej zbliżał się do współczesnych konserwatystów raczej w typie anglosaskim niż francuskim.

Można wskazać kilka obszarów obecności Kościoła w refleksji Janusza Krupskiego ‒ i tej bezpośredniej, i tej wpisanej w redagowane przez niego „Spotkania”. Już na początku drogi w dorosłość świadomie wybrał studia na izolowanym przez władze od ówczesnej młodzieży Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jego zapisaną na murach dewizę: „Bogu i Ojczyźnie” uznawał za swoją. KUL widział początkowo jako oazę wolności, gdzie wszyscy zgodnie bronią najwyższych wartości wiary katolickiej przed zagrażającym jej państwowym materializmem i ateizmem.

Fragment artykułu z „Biuletynu IPN” nr 11/2021

Czytaj całość w załączniku

do góry