Nawigacja

Historia z IPN

Ēriks Jēkabsons: Operacja „Zima” Współpraca polsko-łotewska w wyzwoleniu Łatgalii

W latach 1918–1920 na Łotwie splatały się i ścierały interesy nowo powstałej Republiki Łotewskiej, Rosji Sowieckiej i łotewskich bolszewików, Niemców bałtyckich oraz Niemiec, antybolszewickiej Rosji, Estonii, Litwy, Polski i Finlandii, a także mocarstw zachodnich.

  • Groby polskich żołnierzy poległych w walkach o Dyneburg w latach 1919–1920. Fot. NAC
    Groby polskich żołnierzy poległych w walkach o Dyneburg w latach 1919–1920. Fot. NAC

Polska odegrała istotną rolę w oswobodzeniu Łotwy. Na początku 1920 r. połączone wojska łotewskie i polskie przeprowadziły operację wyzwolenia Łatgalii.

Polsko-łotewska umowa o współpracy wojskowej

Gdy w lipcu 1919 r. władza na Łotwie przeszła w ręce Rządu Tymczasowego Kārlisa Ulmanisa i utworzono armię łotewską, Łotwa i Polska zacieśniły relacje, a wpłynęły na to wspólne interesy i działania wrogów obu państw. Ponadto od lata 1919 r. polskie siły zbrojne faktycznie stacjonowały na terenie byłej guberni kurlandzkiej w powiecie iłłuksztańskim. Obszar ten za swój uważały zarówno strona łotewska, jak i polska.

Kwestia współpracy obu stron nabrała większej wagi w związku z obecnością wojsk niemieckich w krajach bałtyckich. Niemiecko-rosyjskie oddziały pod dowództwem Pawła R. Bermondta-Awałowa napadły na stolicę Łotwy w październiku 1919 r. W trakcie tej akcji doszło do dalszego zbliżenia Łotwy i Polski. Doprowadziły do tego starania Łotyszy o uzyskanie pomocy od Polski oraz żywiona przez Polskę nadzieja politycznego i militarnego przywiązania do siebie Łotwy, wywarcia nacisku na Litwę i stopniowej realizacji w regionie koncepcji federacyjnej. Oprócz tego w przypadku zwycięstwa Bermondta znacząco wydłużyłby się front polski przeciwko Niemcom.

W końcu 1919 r. stosunki Łotwy z Litwą były skomplikowane na skutek sporu terytorialnego. Z tego powodu rząd łotewski postawił na ściślejszą współpracę z Polską, gdyż po rozgromieniu armii Bermondta zasadniczym problemem stało się wyzwolenie spod władzy bolszewickiej wschodniołotewskiej Łatgalii z głównym miastem Dyneburgiem, co pozwoliłoby na utworzenie granicy polsko-łotewskiej, która odgrodziłaby Litwę od Rosji i zapobiegła kontaktom rosyjsko-niemieckim. Przez zapewnienie przynależności Dyneburga do Łotwy Polska mogła liczyć na zdobycie zaufania tego kraju.

Już 2 grudnia Naczelnik Państwa Józef Piłsudski wydał instrukcję w sprawie operacji łatgalskiej, nadając jej kryptonim „Zima”. Dalsze wydarzenia zależały od działań wojskowego przedstawiciela Polski w stolicy Łotwy – kpt. Aleksandra Myszkowskiego. Przybył on do Rygi i w dniach 16–17 grudnia uzgodnił z gen. Pēterisem Radziņšem, szefem Sztabu Naczelnego Wodza armii łotewskiej, rozpoczęcie ofensywy. Strony zgodziły się zachować przygotowania w tajemnicy.

30 grudnia 1919 r. w Rydze naczelne dowództwa obu państw podpisały umowę o współpracy wojskowej. Początek operacji został wyznaczony na 3 stycznia 1920 r. Celem było zajęcie linii Krasław – rzeka Dubna i połączenie się obu armii. Umowa zawierała następujące postanowienia: strona łotewska przeznacza na operację 10 tys. bagnetów, a strona polska – 30 tys.; dowództwo nad połączonymi siłami obejmie gen. Edward Rydz-Śmigły. Do sztabu grupy zostaje oddelegowany łotewski oficer łącznikowy. Strona łotewska zabezpiecza wojska polskie w wyżywienie, Polacy zaś biorą na siebie budowę mostu kolejowego na Dźwinie. Zdobyte uzbrojenie i amunicja mają być przekazywane stronie łotewskiej, a tabor kolejowy ma zostać podzielony między sojuszników. Uzgodniono też, że wojska polskie pozostaną w Łatgalii, dopóki armia łotewska nie będzie w stanie przejąć całego frontu. Strony postanowiły nie dopuścić do przerzucenia sił litewskich na prawy brzeg Dźwiny.

Plany i przygotowania

Generał Rydz-Śmigły 22 grudnia wydał rozkaz, zgodnie z którym grupa uderzeniowa ppłk. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego, składająca się z 1. i 5. Pułku Piechoty Legionów, czterech baterii 1. Pułku Artylerii Lekkiej Legionów i dwóch baterii 3. Pułku Artylerii Ciężkiej oraz kompanii 1. Batalionu Saperów, miała przejść przez Dźwinę, zająć Dyneburg i przypuścić atak w kierunku Wyszek. Grupa prawego skrzydła (gen. Leona Berbeckiego), złożona z 7., 8. i 9. Pułku Piechoty 3. Dywizji Legionów, 3. Brygady Artylerii oraz szwadronu 1. Pułku Strzelców Konnych, miała zaatakować w rejonie Krasławia. Grupa turmoncka (płk. Stefana Borowskiego) w sile dwóch batalionów 23. Pułku Piechoty i mniejszych oddziałów miała z kolei zabezpieczyć lewe skrzydło grupy uderzeniowej przeciwko akcjom armii litewskiej oraz zająć pozycje na lewym brzegu Dźwiny. Rezerwa zaś, czyli 6. Pułk Piechoty Legionów, pozostała w rejonie Turmont, a stanowisko dowodzenia gen. Rydza-Śmigłego znajdowało się w Kałkunach. Oprócz tego w skład grupy uderzeniowej wchodziły również 1. Eskadra Lotnicza w Święcianach oraz oddziały techniczne i pomocnicze. Z kolei łotewski 3. Pułk Piechoty w składzie grupy uderzeniowej w dniu akcji (tzw. dzień „Y”) miał przedrzeć się przez Dźwinę i dwoma batalionami przypuścić atak wzdłuż rzeki Dubny, a jeden batalion skierować na Dyneburg. Zadaniem łotewskiego 9. Pułku Piechoty było zajęcie brzegu Dubny od Mačiny do Lozdāni. Niemieccy gwardziści narodowi (byłej Landeswehry) walczący po stronie łotewskiej mieli obstawić brzeg Dubny na linii Šķilbēni – Mutņiki, rezerwa zaś miała ulokować się w Jēkabpils.

Naczelne Dowództwo armii łotewskiej skierowało na front Dywizję Łatgalską i 9. Pułk Piechoty. Pełniący obowiązki dowódcy oddziałów Dywizji Kurlandzkiej ppłk Jānis Puriņš 29 grudnia otrzymał rozkaz przypuszczenia wspólnego ataku na Dyneburg w nocy z 2 na 3 stycznia. Oba pułki miały przekroczyć Dźwinę i uderzyć na terenie północnego wschodu od Dyneburga, podczas gdy Polacy mieli bezpośrednio zaatakować miasto. Po ustanowieniu kontaktu z Polakami grupa ppłk. Puriņša miała przejść pod dowodzenie Rydza-Śmigłego. Drugim szefem sztabu polsko-łotewskiej grupy został ppłk Aleksandrs Veiss. Grupa lewego skrzydła armii łotewskiej (Dywizja Łatgalska), która nie była jeszcze przygotowana do ofensywy, miała rozpocząć działania wywiadowcze. Ten brak przygotowania był omawiany z kpt. Myszkowskim, który wyraził zgodę na to, by lewe skrzydło łotewskie rozpoczęło ofensywę później.

Przeciwnikiem była 15. Armia Rosji Sowieckiej w Łatgalii, która liczyła 26 tys. bagnetów, 600 szabel i 180 dział. Oddziały armii łotewskiej 1 stycznia 1920 r. zajęły pozycje od Kazimire, u ujścia Dubny, do Dźwiny przy miejscowości Dignāja (1,8 tys. żołnierzy z 3. Pułku), a dalej na północ – do stacji kolejowej Atašiene (2,1 tys. niemieckich gwardzistów narodowych). Na front przybył 1 stycznia łotewski 9. Pułk Piechoty (1,8 tys. żołnierzy). Wojsko Polskie zajmowało zaś front wzdłuż Dźwiny od Połocka do Dyneburga. Od linii kolejowej Dyneburg – Wilno do miejscowości Laši stacjonowała grupa turmoncka, a od Laši do Geitvinišķi – grupa uderzeniowa (w 1. Pułku grupy 1 stycznia było 50 oficerów i 2798 żołnierzy, a w 5. Pułku – 2518 ludzi), dalej była grupa prawego skrzydła (7., 8. i 9. Pułki Legionów). Między siłami łotewskimi i polskimi wzdłuż Dźwiny (od Kazimire do Grzywy) dwudziestokilometrowy front zajmowała armia litewska.

Choć do celów ofensywy w Łatgalii Południowej strona łotewska miała dostarczyć 10 tys. bagnetów, w rzeczywistości na początku operacji grupa Puriņša liczyła 5,8 tys. żołnierzy z 240 karabinami maszynowymi, 17 działami i pociągiem pancernym. Można to tłumaczyć tym, że w rozmowach z Myszkowskim w trakcie przygotowywania umowy podano skład sił zbrojnych liczebnie większy od faktycznego – mówiąc słowami Radziņša, żeby „wzbudzić poszanowanie wśród Polaków”.

Sztab Rydza-Śmigłego przybył ze Święcian do Dukszt 1 stycznia. Przeprowadzono narady z dowództwem 3. Dywizji Legionów, dwa dni później zaś, 3 stycznia o 6.00 Rydz-Śmigły, a kilka godzin po nim dowódca Frontu Litewsko-Białoruskiego gen. Stanisław Szeptycki zjawili się w pałacu w Kałkunach, aby stamtąd obserwować przebieg operacji.

Czytaj całość na portalu przystanekhistoria.pl

do góry