Nawigacja

Historia z IPN

„Najkrótszą drogą”. 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa 1941–1947 – infografiki

Najkrótszą drogą. 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa 1941-1947

Powstała na uchodźstwie, u boku armii brytyjskiej, 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa (1. SBS) była jednostką na swoje czasy wyjątkową. Nie tylko jako jedyna u swych początków nie podlegała Brytyjczykom, ale także jej sposób formowania i szkolenia żołnierzy inspirował tworzących równolegle swoje oddziały powietrznodesantowe Brytyjczyków i Amerykanów.

Późniejszy dowódca Brygady płk Stanisław Sosabowski brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r., potem uczestniczył w formowaniu polskich sił zbrojnych we Francji, a po przerzuceniu do Wielkiej Brytanii otrzymał nowe zadanie. Po przybyciu do Anglii na statku węglowym „Plymouth”, szkolił nowe jednostki i patrolował wybrzeże Szkocji, zagrożone niemieckim desantem. Gdy zagrożenie to minęło, zdecydowano o indywidualnych kursach dla żołnierzy 4. Brygady Kadrowej Strzelców (BKS) z zakresu dywersji i desantu powietrznego. Docelowo miało to służyć sformowaniu jednostki, która drogą powietrzną dostanie się do okupowanej Polski i weźmie udział w antyniemieckim zrywie. 23 września 1941 r. doszło do przemiany brygady strzeleckiej w brygadę spadochronową, co więcej, zdobyła ona upragnioną przez Sosabowskiego autonomię na polu organizacyjno-politycznym.

Sosab. Generał brygady Stanisław Sosabowski

Generał Sosabowski, poufale nazywany przez swoich podkomendnych „Sosabem”, w chwili wybuchu II wojny światowej był już dojrzałym, zahartowanym i doświadczonym przez życie dowódcą. Urodzony 8 maja 1892 r., już od młodzieńczych lat przejawiał zainteresowanie organizacjami patriotycznymi i niepodległościowymi. W czasie Wielkiej Wojny walczył pod sztandarami austriackimi, a w listopadzie 1918 r. rozpoczął karierę w Wojsku Polskim jako kapitan. Pełnione funkcje dowódcze i naukowo-militarne przysporzyły mu popularności, a udział w wojnie obronnej 1939 r. potwierdził jego zdolności wojskowe.

„W locie szumią spadochrony…” 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa 1941–1944

Do szkolenia spadochronowego Polacy podeszli energicznie i ambitnie. Przed kursami w angielskim Ringway żołnierze 1. SBS przechodzili szkolenie wewnętrzne w szkockim hrabstwie Fife, w miejscowości Upper Largo. Niemal całkiem samodzielnie adaptowali tam park i budynek „Largo House” na własną bazę szkoleniową. Zajęcia fizyczne na torze zwanym „Małpim Gajem” (ang. „Monkey Grove”) pozwalały także na praktyczne ćwiczenia na samodzielnie zbudowanej, innowacyjnej wieży spadochronowej. Obok przeszkolenia Brygady pojawiła się także kwestia jej oporządzenia. Ostatecznie zdecydowano ubrać jej żołnierzy w brytyjski battle dress z hełmem spadochroniarskim. Wyróżniały Polaków pewne szczegóły munduru: emblemat „Poland” na ramieniu, znak polskiego orła wojskowego nanoszony białą, a później żółtą barwą na hełm, a także Znak Spadochronowy noszony od czerwca 1941 roku – po operacji „Market Garden” znak bojowy został wzbogacony o złoty wieniec laurowy w pazurach orła. Na rewersie znaku umieszczono motto „Tobie Ojczyzno”, zlikwidowane później przez władze komunistyczne. Dewizą Brygady stało się zawołanie „Najkrótszą drogą”, a jej sztandar wykonany w okupowanej Warszawie zdobiło łacińskie hasło „Surge Polonia” oznaczające „Powstań Polsko”, co nawiązywało do planu przerzutu polskich spadochroniarzy do okupowanego kraju. W trakcie szkolenia ponad 150 żołnierzy z Brygady zostało „cichociemnymi”. W 1942 r. przybyło znaczne uzupełnienie żołnierzami z Armii Polskiej z ZSRS. Stan liczbowy w 1944 r. wzrósł do ok. 2200 żołnierzy.

Czas zweryfikował pierwotne plany o przerzucie świetnie wyszkolonych i pełnych zapału żołnierzy do Ojczyzny. Mijały lata, a wraz z nimi zmieniała się sytuacja na kontynencie – toteż zdecydowano, że 1. SBS zostanie użyta jako siła spadochronowa w trakcie skoordynowanych działań alianckich, a nie walcząca w kraju. W lipcu 1944 r., na niewiele ponad tydzień przed wybuchem Powstania Warszawskiego, dowództwo AK zawiadomiło o nieodległym rozpoczęciu walk w Warszawie i poprosiło o udział formacji Sosabowskiego. Przekonywano, że takie działanie będzie miało nie tylko militarną, lecz także propagandową wartość.

O jeden most za daleko. Operacja Market Garden 1944

Po lądowaniu na plażach Normandii i przełamaniu niemieckiej obrony alianci liczyli na rychłe zakończenie II wojny światowej. Marszałek Bernard Law Montgomery, przygotowujący w koordynacji z aliantami plan natarcia, unikał wojny manewrowej, planując niespodziewany atak od północy. Miał on otworzyć front północny od strony Holandii, a zarazem umożliwić przejęcie cennego Zagłębia Ruhry, przemysłowego serca Rzeszy. Co więcej – atak ten miał doprowadzić do rozdzielenia się skoncentrowanych na biegnącej wzdłuż granicy z Francją Linii Zygfryda wojsk niemieckich i ułatwić atak od zachodu. Do planu tego potrzebne były także oddziały spadochronowe Sosabowskiego, toteż odrzucono pomysł angażowania ich w Powstanie Warszawskie, owiane kontrowersją i brakiem jednoznacznej zgody ze strony aliantów.

Na początku sierpnia 1944 r. siły powietrznodesantowe sprzymierzonych połączono w 1 Aliancką Armię Powietrznodesantową. Niedługo potem, 10 sierpnia, 1. SBS utraciła część swojej autonomii wskutek podporządkowania operacyjnego brytyjskiej 1. Dywizji Powietrznodesantowej, dowodzonej przez gen. Urquharta. Plan ataku był wielokrotnie modyfikowany przed jego ostatecznym przedstawieniem – ostatecznie zadecydowano, że formacje powietrznodesantowe zostaną zrzucone jako pierwsze. Na samym końcu, po zabezpieczeniu przez spadochroniarzy mostów na Waalu i Renie, wkroczyć miał XXX Korpus gen. Horrocksa. O planie tym krytyczne opinie miała część kadry dowódczej polskiej Brygady. Między innymi jej szef sztabu mjr. Małaszkiewicz uznawał pomysł za zbyt pospiesznie przygotowany. Nie innego zdania był sam Sosabowski, który cały plan widział jako zbyt ryzykowny i niedoceniający możliwości niemieckich. Swoimi krytycznymi uwagami zraził do siebie część kadry brytyjskiej.

„W locie szumią spadochrony…” 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa w operacji Market Garden

Pierwszy rzut obejmujący skoczków z ciężkim sprzętem odbył się planowo 18 września, ale kolejne nie miały już tyle powodzenia. Najpierw, z powodu złej pogody, przenoszono termin wylotu samolotów ze spadochroniarzami. Potem zadanie brytyjskiej Dywizji skomplikowało się jeszcze bardziej. Ponad 40 samolotów zawróciło ze względu na złe warunki pogodowe i awarie, przez co z ok. 1500 planowanych żołnierzy wylądowało ich niecały 1000, w dodatku wyposażonych tylko w lekką broń. Po lądowaniu, 21 września, oddziały Sosabowskiego ruszyły do Driel, skąd planowano ich przerzut na drugą stronę Renu.

Także ten etap nie obył się bez problemów. W trakcie walk z dobrze uzbrojonymi Niemcami kilkukrotnie próbowano przebić się na północną stronę Renu. Mozolna przeprawa okupiona była dużymi stratami, a pojawienie się na drugim brzegu skutkowało natychmiastowym przejściem do zaciętych walk na ulicach Oosterbeek. Tam też 1. SBS walczyła ramię w ramię z brytyjską 1. DPD, „Czerwonymi Diabłami”. W czasie dwudniowego okrążenia, zakończonego 25 września odwrotem spadochroniarzy, doszło tam do najcięższych walk w których Brygada utraciła sprzęt i poniosła znaczne straty w ludziach. Alianci, związani walką w nadrzecznym miasteczku, musieli w samotności walczyć o każdy budynek.

Tymczasem 23 września doszło do ostatniego zrzutu pododdziałów 1. SBS. Jednostki polskie wylądowały jednak pod odległym o ok. 30 km miasteczkiem Grave, skąd czekał je marsz w stronę Driel, gdzie miały zostać przerzucone do reszty sił na północnym brzegu Renu. 25 września podjęto jednak decyzję o wycofaniu wojsk z okolic Arnhem. Warunki pogodowe wprowadziły chaos w harmonogramie startów samolotów i zrzutów skoczków oraz sprzętu. 1. DPD Urquharta została przygwożdżona przez siły niemieckie, a XXX Korpus – związany walką na południe od pola bitwy. Nie udało się też alianckim spadochroniarzom zabezpieczyć wszystkich mostów; Niemcy wykorzystali to i kontratakując, zmusili atakujących do odwrotu. Nocną przeprawę sił brytyjskich przez Ren osłonili Polacy, przypłacając to sporymi stratami. Polscy spadochroniarze, którym udało się przebić do aliantów, zostali początkowo podporządkowani brytyjskiej 157. Brygadzie, jednak na skutek protestu gen. Sosabowskiego rozkaz odwołano. W październiku Brygada została wycofana na Wyspy Brytyjskie.

Surge Polonia

Po zmianie dowódcy 1. SBS, co stało się po Świętach Bożego Narodzenia w 1944 r., Brygadę skierowano znów na kontynent, do brytyjskiej strefy okupacyjnej na terenie północnych Niemiec. Polacy (1. SBS oraz 1. Dywizja Pancerna) stacjonowali tam niecałe dwa lata; w lipcu 1947 r. 1. SBS została odwołana do Wielkiej Brytanii, po czym rozwiązana. Jednym z ostatnich rozkazów, które wydał ostatni dowódca ppłk Antoni Rawicz-Szczerbo, było pełnienie warty honorowej w czerwcu 1947 r. podczas pogrzebu prezydenta RP na uchodźstwie Władysława Raczkiewicza. Po rozwiązaniu Brygady sztandar z dumnym napisem po łacinie „Powstań Polsko” przekazano do Muzeum im. Generała Sikorskiego w Londynie.

Po zakończeniu wojny większość żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej pozostała na uchodźstwie.

Jerzy Rudnicki, OBEN Wrocław

 

 

 

   

      

 

 

 

 

 

do góry