Nawigacja

Aktualności

Odsłonięcie tablicy upamiętniającej płk. Edmunda Banasikowskiego – Warszawa, 25 lipca 2014

  • Pierwszy wieniec został złożony od rodziny
  • Uczestnicy uroczystości otrzymali okolicznościowe zaproszenia

Miał w życiu dwie ukochane

Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej odsłonięta została w piątek tablica upamiętniająca pułkownika Edmunda Banasikowskiego, żołnierza Wojska Polskiego i Armii Krajowej, emigranta i działacza polonijnego w Stanach Zjednoczonych, Kustosza Narodowej Pamięci – jak go określił prezes IPN dr Łukasz Kamiński.

Pułkownik Edmund Banasikowski, ps. Mundek i Jeż, zmarł cztery lata temu w Stanach Zjednoczonych po długim, dziewięćdziesięciosześcioletnim, ofiarnym i pożytecznym życiu. W kampanii wrześniowej walczył jako żołnierz WP, później służył ojczyźnie w konspiracji ZWZ i AK, był żołnierzem „Wachlarza" i wileńskiego okręgu AK, uczestnikiem operacji „Ostra Brama". Wobec groźby aresztowania przez UB wyjechał potajemnie z Polski i po kilku latach pobytu w Szwecji osiedlił się w USA. Tu dzielił swoje życie na zapewniającą byt rodzinie ciężką pracę i działalność w organizacjach polonijnych. Był członkiem Rady Głównej Kongresu Polonii Amerykańskiej, Rady Naczelnej Koła Byłych Żołnierzy AK w Londynie oraz Rady Naczelnej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Występował w Radio Wolna Europa. Jego wspomnienia „Na zew ziemi wileńskiej" to – jak powiedział dyrektor Andrzej Zawistowski z BEP IPN – fundament, dla tych, którzy interesują się AK na Wileńszczyźnie.

 – Troszczył się o to, by pamięć o przeszłości  została zachowana dla przyszłych pokoleń – dodał prezes Łukasz Kamiński.

W uroczystości na Powązkach uczestniczyli córka i syn pułkownika. We wzruszających wystąpieniach wspominali ojca i jego wpływ na swoje życie. – Wojna trwała dla niego sześć lat, do nich należy doliczyć kolejne kilkadziesiąt walki o Polskę na emigracji – powiedziała córka Barbara Banasikowska-Smith.

 – W domu mówiliśmy po polsku – podkreślali oboje. – Żyłam w dwóch światach, polskim w domu i amerykańskim, a wychowałam się wśród AK-owców – mówiła córka. Syn zaś przedstawił długą listę Polaków z kraju i zagranicy, którzy przewinęli się przez gościnny dom Banasikowskich w Stanach. Znaleźli się na niej Jan Nowak-Jeziorański, Józef Garliński, Cezary Chlebowski, Jan Karski i wielu innych. – Często oddawałem im swój pokój – wspominał syn, Ryszard Banasikowski.

 – Miał w życiu dwie ukochane – mówiła o ojcu córka – ukochaną żonę Zofię, z którą przeżył 62 lata małżeństwa. Drugą jego panią była Matka Boska Ostrobramska, patronka ukochanego Wilna.

Po odsłonięciu tablicy złożone zostały wieńce, między innymi od rodziny, IPN, ministra obrony narodowej, kombatantów. Ksiądz Paweł Ostrowski odmówił modlitwę i poświęcił tablicę.

do góry