Zebranych powitał Adam Hlebowicz, dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN, które przygotowało tę ogromną wystawę, składającą się z 255 plansz oraz 510 fotografii i dokumentów, a ukazującą powstawanie „Solidarności” w całej Polsce – od wiosek, poprzez małe miasteczka, jak Mielec czy Żyrardów, po wielkie aglomeracje, jak Trójmiasto czy Wrocław. Zwrócił uwagę, że ten gorący okres w historii Polski powinien nosić miano nie tylko „Sierpień ‘80” ale też „Lato ‘80”, bo strajki, które przyniosły „Solidarność”, trwały w różnych miejscach całego kraju od początku lipca do września 1980 r. Łącznie w protestach wzięło wtedy udział około miliona Polaków. – Ta wystawa o powstaniu „Solidarności” jest zarazem syntezą powojennej historii Polski – komentował później, oprowadzając gości po wystawie. – Jest ks. Władysław Gurgacz i mjr Antoni Heda, ks. Jerzy Popiełuszko, młody Karol Wojtyła i ks. Franciszek Blachnicki, protesty w roku 1976, słynny transparent Kornela Morawieckiego „Wiara – Niepodległość” z 1979 r...
Prezes IPN dr Jarosław Szarek, nawiązując do papieskiej rocznicy, przypomniał niewypowiedziane, choć napisane na spotkanie z młodzieżą w Krakowie „Na Skałce” 7 czerwca 1980 r. słowa Jana Pawła II:
Wy macie przenieść ku przyszłości to całe olbrzymie doświadczenie dziejów, któremu na imię „Polska”. Jest to doświadczenie trudne. Chyba jedno z trudniejszych w świecie, w Europie, w Kościele. Tego trudu się nie lękajcie. Lękajcie się tylko lekkomyślności i małoduszności. Z tego trudnego doświadczenia, które nosi nazwę „Polska”, można wydobyć lepszą przyszłość, ale tylko pod warunkiem uczciwości, trzeźwości, wiary, wolności ducha i siły przekonań.
– Z tego doświadczenia wyrosła „Solidarność”, z wierności temu przesłaniu. Minęły lata, a to przesłanie jest nadal aktualne. Za drogę do wolnej Polski „Solidarność” zapłaciła wysoką cenę. Spotykamy się tu, pod Krzyżem, 16 października. Nie możemy zapomnieć o kapłanach – dodał dr Jarosław Szarek, nawiązując do zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci Duchownych Niezłomnych – którzy szli z „Solidarnością” od lata 1980 r., a później, po wprowadzeniu stanu wojennego, udzielali wsparcia, a nawet schronienia – dziesiątki niezłomnych kapłanów, których symbolem jest ks. Jerzy Popiełuszko. Tą drogą szli także inni kapłani, jak o. Honoriusz Kowalczyk, ks. Stefan Niedzielak, ks. Stanisław Suchowolec czy ks. Sylwester Zych.
– Pojawiają się dziś próby, aby budować Polskę oderwaną od przesłania Jana Pawła II, z którego wyrosła „Solidarność”. Ale jestem przekonany, że nie zabraknie Polaków, a państwo są tego dowodem – prezes IPN zwrócił się do zgromadzonych na placu – którzy przekażą to doświadczenie wierności wartościom młodemu pokoleniu. Jarosław Szarek podziękował ludziom „Solidarności” za ich działalność 40 lat temu. – To jest wystawa o was, to jest wystawa dla was i będzie dalej eksponowana od Jeleniej Góry po Przemyśl.
Wspólnie złożono kwiaty pod planszą upamiętniającą spotkanie z Papieżem na placu, zwanym wtedy „placem Zwycięstwa 2 czerwca 1979 r.” Podczas zwiedzania wystawy wypowiadali się uczestnicy wydarzeń z lipca i sierpnia ’80. Sławomir Karpiński rozpoznał się na zdjęciu grupy założycieli „Solidarności” w Zakładach Telkom ZWUT w Warszawie. Ewa Tomaszewska podkreśliła ogrom zmian, jakie dokonały się w Polsce od tamtego pamiętnego wydarzenia. – Wreszcie jesteśmy wolnym krajem, wreszcie jesteśmy u siebie. „Solidarność” to była taka mała niepodległość – powiedziała Teresa Bochwic.
– To był najpiękniejszy czas mojego życia, chociaż lata 80. to podły czas dla Polski, pełen zakłamania zbrodni – oświadczył Adam Borowski. – Jesteśmy tym szczęśliwym pokoleniem, że mino różnych niezadowoleń doczekaliśmy niepodległości. Ostatnim takim pokoleniem było to legionowe. Oni wywalczyli niepodległość z bronią w ręku. My, na szczęście, nie musieliśmy broni używać. Możemy się kłócić i spierać, ale mamy niepodległość – dodał.
Adam Szymański z „Solidarności” Huty Warszawa zauważył, że to zwycięstwo zwiastował już sam wjazd Jana Pawła II na plac Zwycięstwa – wszyscy obecni widzieli wówczas w tle ścianę hotelu z wielkim napisem „VICTORIA”.
►Relacja z wernisażu „Tu rodziła się Solidarność” na placu Piłsudskiego w Warszawie
►Trzy odsłony wystawy IPN „TU rodziła się Solidarność”
►40. rocznica powstania NSZZ „Solidarność
* * *
Powstanie „Solidarności” było jednym z najważniejszych wydarzeń końca XX w. na świecie.
W sierpniu 1980 r. na skraju komunistycznego imperium sowieckiego narodził się wielki, pokojowy ruch, do którego przystąpił niemal co trzeci Polak! „Solidarność” to 10 milionów formalnych członków – był to największy związek zawodowy na świecie. „Solidarność” była owocem marzeń, cierpień i działań Polaków od Żołnierzy Wyklętych przez konspirację młodzieżową 1949-56 po uczestników „polskich miesięcy”: Czerwca ’56, Millenium ‘66, Marca ’68, Grudnia ’70, Czerwca ’76. Nieocenione znaczenie przy powstaniu „Solidarności” z jej pokojowym charakterem miała również działalność Kościoła pod przywództwem prymasa Stefana Wyszyńskiego, co zaowocowało także pontyfikatem Jana Pawła II i jego pierwszą pielgrzymką do Polski w 1979 r.
Polska „Solidarność” była w 1980 r. iskrą, która dała początek upadkowi sowieckiemu imperium oraz uzależnionych państw komunistycznych na czterech kontynentach. Przebudowie uległ świat ukształtowany przez „zimną wojnę” po 1945 r. Efektem było wyzwolenie się wielu państw spod zależności i okupacji Związku Sowieckiego – od Litwy, Łotwy i Estonii po Gruzję. Dzięki przełomowi zapoczątkowanemu przez „Solidarność” stało się także możliwe zjednoczenie Niemiec. Polska „Solidarność” to triumf pokojowej siły ducha nad materialistycznym komunistycznym imperium zła.
* * *
Jarosław Szarek: Tu rodziła się Solidarność
Latem osiemdziesiątego roku znów objawił się duch Polski niepokornej. W lipcu zastrajkowało kilkadziesiąt zakładów pracy. Robotnicy domagali się większych zarobków i prawa do godnego życia. Pojawiały się pierwsze postulaty demokratyzacji państwa. W dziesiątkach tych miejsc w lipcu i sierpniu 2020 roku IPN zaprezentował ekspozycje przypominające zdarzenia i ludzi sprzed 40 lat. Ten ruch był tak masowy, że gdybyśmy chcieli upamiętnić każde strajkujące miasto, każdy strajkujący zakład, na warszawskim placu im. Piłsudskiego zabrakłoby miejsca. Taka była skala protestu. Komuniści musieli się ugiąć.
Ta wystawa to zaledwie fragment życiorysów pokolenia „Solidarności”. Solidarność to ruch niemal powszechny. Do pierwszego w bloku komunistycznym związku zawodowego zapisało się prawie 10 milionów Polaków. Co trzeci obywatel kraju. Wystawę pokazywaliśmy przez dwa miesiące w 53 miastach. Dzięki niej odkryliśmy też wielu bohaterów tamtego czasu. Jakże wzruszające były te momenty, gdy w małych miasteczkach przychodzili ludzie i poznawali siebie na zdjęciach. Nie myśleli, że ktoś jeszcze o nich pamięta. Ta wystawa będzie trwała i trwa w naszej pamięci.
Ale ta walka o zmianę Polski rozpoczęła się dużo wcześniej, niemal tuż po tym, jak Armia Czerwona zajęła nasz kraj. I trwała dekadami. Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”, Żołnierze Wyklęci, młodzieżowe organizacje niepodległościowe, robotnicze bunty 1956 i 1970 roku, później Komitet Obrony Robotników, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Towarzystwo Kursów Naukowych, Studencki Komitet Solidarności, ale i Krąg Pamięci Narodowej czy Podlaski Komitet Ludzi Wierzących i Konfederacja Polski Niepodległej. To suma działań tych ludzi spotkała się później w „Solidarności”. W „Solidarności” robotników, rolników, studentów. 13 grudnia 1981 r. komuniści brutalnie przerwali marzenia o wolności we własnym domu. Polacy jednak nie ulegli. Znowu, w duchu ideałów „Solidarności”, bez przemocy, budowali podstawy przyszłego wolnego państwa, niepodległej Polski, po to, aby udało nam się z tej części Europy odsunąć system komunistyczny.
Tu obok jest Grób Nieznanego Żołnierza. A w nim mogiła młodego obrońcy ze Lwowa i tablice z dziesiątkami nazw miejsc, gdzie przez wieki przelewano krew. Żeby Polska była niepodległa.
To wezwanie zostało podjęte przez „Solidarność”. Rzadko wspomina się inne wypowiedziane wtedy słowa Jana Pawła II o naszych dziejach, jakże trudnych i wymagających. Ojciec Święty pytał: Czy my do tego dorastamy? Pokolenie „Solidarności” pokazało, że wtedy dorośliśmy. Ale tej dojrzałości trzeba wciąż. Dla niepodległej i wolnej Polski.
Polskimi kwiatami przystrojone były nie tylko bramy strajkujących zakładów, ale i poetyckie marzenia. Lecz nade wszystko – słowom naszym, Zmienionym chytrze przez krętaczy, Jedyność przywróć i prawdziwość: Niech prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwość – sprawiedliwość.
Tuż po papieskiej pielgrzymce w 1979 r., po Jego słowach, aby nie podcinać korzeni, z których wyrastamy, słynny historyk sztuki Marek Rostworowski stworzył wystawę „Polaków portret własny”. Stworzył w niej zapis dziesięciu wieków naszych dziejów. Ostatnim elementem tej wystawy było lustro. Każdy jesienią 1979 roku mógł się przejrzeć w tym lustrze. Mógł się zastanowić i odpowiedzieć na podstawowe pytania swojego życia: kim jestem? W tym lustrze przeglądało się pokolenie „Solidarności”.
Nie dajmy roztrzaskać tego lustra!
To dziedzictwo Solidarności jest nadal do podjęcia!
„Solidarność” wspólnotę losów narodów zniewolonych przez Związek Sowiecki wyraziła Posłaniem I Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” do ludzi pracy Europy Wschodniej. Dzisiaj jesteśmy razem. Ale musimy dbać o to dziedzictwo i wierność tym wartościom, które dały zwycięstwo roku 1920 i roku 1980.