Nawigacja

Bitwa Warszawska 1920

Album o Armii Ochotniczej gen. Józefa Hallera 1920 r.

W setną rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Instytut Pamięci Narodowej przygotował nowe publikacje, a wśród nich album Janusza Odziemkowskiego „Ostatnia bije godzina… Armia Ochotnicza gen. Józefa Hallera 1920 r.”

Album stanowi opis oraz ilustrację czynu ochotniczego z 1920 r., kiedy ponownie zaistniało niebezpieczeństwo utraty niepodległości. Wówczas w szeregach tworzonych oddziałów obok uczniów i harcerzy stawali weterani wojenni, dzieci ulicy, wykładowcy uniwersytetów, robotnicy oraz twórcy kultury i sztuki. Nie kierowała nimi żądza sławy, zaszczytów, lecz umiłowanie wolności i pragnienie obrony zagrożonego kraju.

 

Ponad martwym ciałem Białej Polski jaśnieje droga ku ogólnoświatowej pożodze – te słowa Michaiła Tuchaczewskiego wypowiedziane 2 lipca 1920 r. rozpoczęły na Froncie Zachodnim decydującą ofensywę bolszewickiej armii w liczbie ok. 270 tys. żołnierzy. To był przełomowy moment dla polskiego społeczeństwa, które uświadomiło sobie o wyjątkowości chwili. Ciężko wywalczona niepodległość Polski była zagrożona. Należało coś zrobić.

Świeżo powołany polski rząd (po ponad miesięcznym kryzysie politycznym) z premierem Wł. Grabskim na czele w obliczu zagrożenia upadku stolicy młodego państwa polskiego i wyczuwając, że jest to punkt zwrotny w trwającej już ponad rok wojnie, złożył wniosek o utworzeniu Rady Obrony Państwa z Józefem Piłsudskim na czele. Ta z kolei wnioskowała o powołaniu Armii Ochotniczej, co nastąpiła 7 lipca z mocy decyzji Ministra Spraw Wojskowych K. Sosnkowskiego. Na czele Armii Ochotniczej stanął gen. Józef Haller. Wcześniej, 3 lipca, ROP wydała odezwę pt. „Obywatele Rzeczypospolitej! Ojczyzna w potrzebie!”.

Armia Ochotnicza otrzymała pełne poparcie społeczne, wyznaniowe i polityczne w kraju, wyłączając z tego grona oczywiście komunistów. W szeregi armii mogły zgłaszać się osoby w przedziale wiekowym 17–50. Jednak nierzadko na front trafiali chłopcy w wieku lat 15. I to właśnie młodzież, w tym harcerska, stanowiła trzon tworzonych formacji ochotniczych.

Akcja werbunkowa do Armii Ochotniczej doprowadziła w bardzo krótkim czasie do dużego odzewu ze strony społeczeństwa polskiego. Na apel Rady Obrony Państwa, podpisany przez Józefa Piłsudskiego: „Niech na wołanie Polski nie zabraknie żadnego z jej wiernych i prawych synów, co wzorem ojców i dziadów pokotem położą wroga u stóp Rzeczypospolitej. Wszystko dla zwycięstwa! Do broni!”, odpowiadały wszystkie środowiska i stany. Tworzyły się punkty werbunkowe, mnożyły przykłady ofiarności. W ciągu kilku dni Polska stała się innym krajem. Ucichły partyjne kłótnie i spory, ustały strajki. W szeregi Armii Ochotniczej wstąpiło ponad 100 tysięcy osób, w tym 30 tysięcy mieszkańców Warszawy.

Do historii przeszedł batalion ochotniczego pułku sformowanego z warszawskich uczniów i studentów w budynku szkoły im. Władysława IV na Pradze. 14 sierpnia stoczył słynny bój pod Ossowem, gdzie poległ kapelan oddziału ks. Ignacy Skorupka, zachęcając swoich dawnych uczniów do ataku .

Wiadomości o tworzeniu Armii Ochotniczej, której dowództwo – po wskazaniu przez J. Piłsudskiego – objął gen. Józef Haller, dodawały optymizmu polskim żołnierzom, znajdującym się w ostatnich tygodniach w odwrocie, i zachęcały do dalszych ofiar w walce z bolszewickim najeźdźcą.

Na mocy decyzji Marszałka Józefa Piłsudskiego ochotników wcielano do oddziałów już istniejących, „w których podnosiliby morale, a sami od starych żołnierzy uczyli się wojennego rzemiosła”. W trakcie walk okazało się to słusznym posunięciem.

Dziś możemy śmiało powiedzieć, że dzięki Armii Ochotniczej wygraliśmy Bitwę Warszawską i jedną z najważniejszych wojen świata, a tym samym ocaliliśmy Europę przed bolszewicką nawałą.

***

Na obchody 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 r. Instytut Pamięci Narodowej przygotował okolicznościowe przypinki.

  1. Krzyż Armii Ochotniczej 1920 dla kawalerii
  2. Odznaka „Za Trud i Ofiarność” Ochotniczej Legii Kobiet
  3. Orzeł wojskowy II RP na tle flagi
do góry