Nawigacja

Aktualności

Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020

Samuel Willenberg wypełnił testament innych więźniów, by powiedzieć światu, o tym co się tam stało, gdy wydawało się, że zło zatriumfowało. (…) On był tym, który się nie poddał. Wraz z innymi więźniami chwycił za broń, żeby walczyć o godną śmierć. (…) Przeżył, by dać świadectwo. (…) Gdy rzeźbił, płakał. Powstał niezwykły stop brązu, cierpienia i łez – powiedział dr Jarosław Szarek, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, podczas otwarcia wystawy.

  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)
  • Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN) Otwarcie wystawy rzeźb „Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga” – 28 stycznia 2020. Fot. Sławek Kasper (IPN)

Warszawskie Centrum Edukacyjne im. Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” wypełnił szczelnie tłum gości. Byli obecni między innymi reprezentanci społeczności żydowskiej z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem, polscy Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata oraz reprezentanci władz państwowych: w imieniu Prezydenta RP – dr Barbra Radziejowska, a ponadto wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa Błońska, posłowie Anita Czerwińska i Marek Suski,  wiceminister kultury Jarosław Sellin i wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.   

Myślę, że spełni się jego marzenie, żeby te rzeźby stanęły w Treblince. W miejscu największego cmentarza obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – powiedział prezes IPN dr Jarosław Szarek, przedstawiając życiorys Samuela Willenberga oraz jego rzeźby.

W sąsiedniej sali do ekspozycji rzeźb obozowych wstawiono ostatnie dzieło polsko-żydowskiego artysty, rzeźbę Jana Pawła II, który wskazuje na tablice z Dziesięciorgiem Przykazań i na Torę, czyli pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu, fundamentalnych dla wyznawców judaizmu.

Myślę, że to nam chciał powiedzieć Samuel Willenberg: jaka jest droga do tego, żeby takie zło nigdy się nie powtórzyło – powiedział prezes IPN, odnosząc się do rzeźby Papieża. – To jest powrót do korzeni cywilizacji łacińskiej, do jej wspólnych źródeł dla judaizmu i dla chrześcijaństwa. Dekalog. „Nie zabijaj”. To przykazanie, które tyle razy było łamane w XX wieku. Rzeźby Samuela Willenberga są tego świadectwem. Dzisiaj tę lekcję chcemy przekazać młodemu pokoleniu, młodym Polakom.  Dr Jarosław Szarek zakończył swoje wystąpienie, dziękując pani Adzie Krystynie Willenberg za udostęnienie rzeźb i za jej świadectwo.

W moim życiu pan Samuel i pani Krystyna pojawili się niespodziewanie, kiedy mój mąż robił film o Samuelu – wyznała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. – Samuel był osobą wyjątkową. To był człowiek, który potrafił, mimo tego całego życia, które przeżył, mówić tylko dobrze o przeszłości. Martwił się o rodzinę, o bliskich, ale mówił dobrze, mówił pogodnie, mówił pozytywnie. I te rzeźby, które tutaj dzisiaj oglądamy, to jest to, o czym on cały czas mówił, że trzeba pamiętać. (…) I to, że dzisiaj udało się otworzyć tę wystawę w Warszawie, to jest wielkie szczęście, bo Samuel marzył, by te rzeźby trafiły do Polski – podkreśliła wicemarszałek, dzieląc się jednocześnie osobistymi wspomnieniami. – Pamiętam go – mówiła – jak od wielu lat, zawsze 1 sierpnia, był przy Grobie Nieznanego Żołnierza (…) z opaską na ramieniu i dawał świadectwo tego, jakie rzeczy dla niego były ważne.

Wiceminister kultury Jarosław Sellin odczytał list premiera Mateusza Morawieckiego: „Inauguracja wystawy rzeźb Samuela Willenberga jest znakiem pamięci o niewyobrażalnych zbrodniach Treblinki, ale jest także realizacją testamentu świadka historii, który z troski o prawdę uczynił treść swego życia. Samuel Willenberg to postać symboliczna, polski Żyd, obywatel Rzeczypospolitej, który jako 16-latek w 1939 r. na ochotnika wstąpił do Wojska Polskiego. Znakiem jego udziału w kampanii wrześniowej pozostały rany odniesione z rąk sowieckich żołnierzy i Order Virtuti Militari, który z dumą przypinał”. 

Premier złożył w liście podziękowanie żonie bohatera i artysty, Adzie Krystynie Willenberg: „za misję, którą przez lata państwo wypełnialiście jako rzecznicy dobrych relacji polsko-izraelskich, budowniczowie mostów pojednania, przeciwnicy dzielenia historii II wojny na polską i żydowską”.

„Dziękuję za tę wielką pracę, którą dla dzieła pamięci wykonał Samuel Willenberg, będąc przewodnikiem dla przybywającej do Polski izraelskiej młodzieży. (...) Wierzę, że ta przejmująca wystawa (...) prezentowana jako porażające świadectwo największej katastrofy cywilizacyjnej XX w. nieść będzie przesłanie sprzeciwu wobec szowinizmu, antysemityzmu, wszelkich przejawów nienawiści. Wierzę, że towarzyszący jej program edukacyjny, kierowany do młodego pokolenia, będzie współtworzyć misję pielęgnowania pamięci o ofiarach Zagłady, ale też misję przekazywania prawdy historycznej, której wciąż musimy strzec” – zakończył swój list premier Mateusz Morawiecki.

Wiceminister kultury, który odczytał list premiera, dodał od siebie, że państwo polskie jest kustoszem pamięci i musi nim być. – Zostaliśmy do tego zmuszeni, bo mamy coś na polskiej ziemi, co śmiało można nazwać „niemieckim dziedzictwem”, jakim są obozy zagłady. Wszystkie zostały ulokowane w granicach dzisiejszej Rzeczypospolitej, poza jednym (...). Dlatego państwo polskie podejmuje kolejne decyzje, żeby tymi miejscami się dobrze i systematycznie opiekować – powiedział. 

Jarosław Sellin przypomniał, że Treblinka jest obecnie miejscem pod opieką państwa polskiego. – Myślę, że w 2023 r. będziemy już mogli zaprosić do odwiedzania w Treblince budynku muzeum dedykowanego temu obozowi zagłady. Wiem, że taka była wola Samuela Willenberga, (…) żeby docelowym miejscem eksponowania tych rzeźb było to miejsce, gdzie on to wszystko przeżył, czyli właśnie Treblinka. I tak będzie – podkreślił minister Sellin.

Wiceminister Paweł Jabłoński, nawiązując do ostatnich wydarzeń w dziedzinie polityki historycznej, stwierdził podczas otwarcia wystawy: – To, co przeżywamy w ostatnich dniach, szczególnie pokazuje, jak ważna jest pamięć historyczna. To nie jest tylko domena szkoły, to nie jest tylko domena naukowców, ale to jest coś, czym żyją następne pokolenia. Minister Jabłoński podkreślił, że „nigdy nie mamy takiej gwarancji, ale jeśli chcemy, żeby to się nie powtórzyło, musimy o tę pamięć dbać”. Nawiązując do ostatnich przykładów fałszowania historii przez państwo rosyjskie, powiedział: – Toczy się starcie o to, która narracja historyczna zwycięży, czy zwycięży narracja historyczna rosyjska, czy polska, czy jeszcze inna narracja. Nie, nie powinna zwyciężyć żadna narracja, powinna zawsze zwyciężać prawda.

Podsumowując przemówienia, zabrała głos wdowa po Samuelu Willenbergu, Ada Krystyna Willenberg. – Nie spodziewałam się, że znajdzie się tak liczne grono osób, które przyjdą dzisiaj i które będą oglądać to, co mój mąż zrobił z tak wielkim wysiłkiem. Jestem bardzo wdzięczna tym, którzy się tutaj zebrali, a szczególnie wdzięczna jestem tym, którzy to zorganizowali, bo to wcale nie było takie proste (…) Wiem, że współpracowało w tym wiele osób – podkreśliła żona artysty. 

Wyraziła też swoją wdzięczność, nawiązując do słów wiceministra kultury dotyczących Treblinki. – Dziękuję też, że w końcu coś w Treblince powstanie, bo to była ostatnia jego misja. Marzył, żeby te rzeźby znalazły się w tym miejscu, gdzie się to wszystko stało (…) O tym, co tam się działo, trzeba opowiadać, ale żeby opowiadać, trzeba mieć warunki (…) Nareszcie po wielu latach ta sprawa zaczyna się posuwać. Może jeszcze mi się uda dożyć i zobaczyć choć przynajmniej fundamenty tego budynku, jak nie cały. Ale w każdym razie mam cel, żeby długo żyć – podsumowała wśród gromkich braw Ada Krystyna Willenberg, która wytrwale kontynuuje rozpoczętą wraz z mężem misję.

Żona artysty oprowadziła gości po wystawie, komentując wyrzeźbione sceny. Szczególną uwagę zwróciła na rzeźbę przedstawiającą ojca rozsznurowującego but synowi. To był pierwszy nakaz, który otrzymywali od Niemców Żydzi przywiezieni do Treblinki. Najpierw musieli zdjąć buty i powiązać je w pary, bo Rzesza Niemiecka chciała wykorzystać wszystkie rzeczy swoich ofiar. Przy tej właśnie czynności Samuel Willenberg został uratowany przez swojego kolegę z Częstochowy. Ocalał jako jedyny z transportu swoich rodaków, liczącego około 6 tys. osób. Artysta przedstawił scenę pełną czułości. Klęczący na ziemi, już bosy mężczyzna zdejmuje bucik małemu chłopcu, który stoi i, wyjmując nóżkę z buta, dla równowagi czule obejmuje za szyję swojego tatę.

 

 

Pani Krystyna wyjaśniła intrygujące przedstawienie siedzącego nagiego mężczyzny bez jednej nogi, z protezą ułożoną obok. To Żyd z transportu z Niemiec „starszy człowiek z protezą, który miał na sobie pełno medali. Okazało się, że brał udział w I wojnie światowej i stracił tam nogę. Był pewien, że jak przyjedzie do Treblinki, to będzie specjalnie traktowany, bo był niemieckim bohaterem. On rzeczywiście był specjalnie traktowany”. Pani Willenberg wyjaśniła, że jako weterana nie skierowano go do gazu, ale do budynku z napisem „Lazaret”. Nie był to jednak wojskowy szpital, ale forma oszukania osób tam kierowanych, by szły, spodziewając się pomocy lekarskiej. W rzeczywistości było to miejsce, gdzie zabijano strzałem karabinowym tych, którzy o własnych siłach nie byli w stanie dojść do gazowej „łaźni”. Artysta przedstawił żydowskiego weterana niemieckiej armii, siedzącego nad dołem z pomordowanymi i czekającego na śmiertelny strzał.

Ostatnia z trzynastu scen obrazujących życie w Treblince II przedstawia malarza. W pewnym stopniu rzeźba ta nawiązuje do sceny z „Lazaretu”.  – Niemcy do ostatniej chwili oszukiwali – kontynuuje swą opowieść żona Autora – kazali malarzowi, żeby namalował fałszywy zegar, fałszywy kierunkowskaz z napisem „Do Białegostoku”, 1 klasa, 2 klasa. Tak, że jak ludzie przyjeżdżali do Treblinki, myśleli, że przybyli na zwykłą stację. Chodziło o to, żeby przy pomocy kłamstwa zapanować nad tysiącami ludzi, by nie zdążyli się zbuntować .

Dwie ostatnie z eksponowanych rzeźb przedstawiają sceny z buntu w Treblince. Pani Willenberg opowiedziała, jak więźniowie podrobili klucz i zdobyli broń z niemieckiego magazynu. Dzisiaj wiemy też, że żydowscy powstańcy otrzymali wcześniej trochę broni za pośrednictwem Armii Krajowej z Sokołowa Podlaskiego. Rzeźba przedstawia buntowników strzelających z karabinów i rzucających granatami. Kilku z nich dosięgła już wroga kula. Ostatnia uwieczniona scena to przejście do ucieczki. – Pierwsza grupa, która zaczęła uciekać (…) została zabita. Reszta, strzelając, zaczęła wspinać się na trupach tych zabitych, przeszła na drugą stronę – opowiadała żona twórcy. Samuel Willenberg wyrzeźbił to, co opisał także w swojej książce, że drogę do ucieczki wyścielili mu zabici koledzy, którzy swoimi ciałami przykryli druty kolczaste i zasieki przeciwczołgowe. Taka była cena wolności.

Ostatnim akordem wernisażu była prezentacja filmu Alana Tomlinsona „Treblinka’s Last Witness” [Ostatni świadek z Treblinki], opowiadającego o życiu Samuela Willenberga, ale także o jego żonie oraz o historii powstania rzeźb. Film można zobaczyć w Internecie, ale jakże inaczej się go przeżywa, siedząc obok bohaterki wydarzeń.

Wystawa piętnastu symbolicznych rzeźb Samuela Willenberga, przedstawiających codzienność życia w piekle na ziemi, jakim był obóz w Treblince, została przygotowana w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Wernisaż odbył się dzień po 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, miejsca symbolizującego zbrodnię dokonaną przez niemiecką III Rzeszę. Inicjatywa Instytutu Pamięci Narodowej oddaje cześć ofiarom Holokaustu. 

Rzeźby pozostaną pod opieką Instytutu Pamięci Narodowej przez rok. Od 29 stycznia 2020 można je oglądać bezpłatnie w Centrum Edukacyjnym „Przystanek Historia” przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie. Następnie odwiedzą jeszcze Białystok, Częstochowę, Gdańsk, Kielce, Kraków, Lublin i Szczecin. Będą też obiektem warsztatów edukacyjnych, przeznaczonych dla nauczycieli i uczniów.

 

Blanka Kamińska-Pienkos: Rzeźby Willenberga – z Internetu do realu

Moja praca w Instytucie Pamięci Narodowej polega między innymi na przeglądaniu obcojęzycznych mediów społecznościowych. Pewnego czerwcowego dnia na stronie haaretz.com natrafiłam na krótki film. Moją uwagę przyciągnęła twarz starszej pani, która emanowała niesamowitą energią. Opowiadała historię swojego nieżyjącego już męża, cudem ocalałego z obozu śmierci w Treblince. Przekazał swoje przeżycia za pomocą rzeźb, z których każda przedstawia jakąś poruszającą scenę z obozowego życia.

Uderzyła mnie jedna z końcowych scen filmu, gdy kamera zjeżdża w dół, pokazując, że wszystkie te rzeźby stoją w minigalerii w podziemiach domu państwa Willenbergów. Tymczasem, co podkreśla pani Ada w filmie, marzeniem jej męża było by znalazły one swoje miejsce w Treblince, stanowiąc świadectwo tego, co kilkadziesiąt lat temu tam się wydarzyło, a co dla nas jest wręcz niewyobrażalne, jeśli chodzi o skalę ludzkiego cierpienia. Poczułam, że bardzo bym chciała przyczynić się do realizacji tego marzenia, pokazać te dzieła światu światu, choćby miało to mieć symboliczny wymiar pojedynczej wystawy.

Mój pomysł sprowadzenia rzeźb do Polski zyskał aprobatę kierownictwa Instututu Pamięci Narodowej. 

Przygotowując projekt, sięgnęłam po dokument filmowy poświęcony autorowi rzeźb, Samuelowi Willenbergowi  – „Treblinka’s Last Witness” [Ostatni świadek z Treblinki]. Na początku filmu jest wymowna migawka sprzed wojny, przedstawiająca polskie i żydowskie dzieci beztrosko grające razem w piłkę. Ten obraz ilustrowany jest wspomnieniami artysty. W trakcie filmu dotarło do mnie, że walka Samuela Willenberga o wolność i o pamięć zaczęła się tak naprawdę w chwili przystąpienia do buntu więźniów w Treblince. Parę miesięcy po ucieczce z obozu wziął udział w Powstaniu Warszawskim, zaś po wojnie, wraz z żoną, stał się niestrudzonym edukatorem młodzieży, zarówno w Polsce, jak i w Izraelu.

W życiowa przygodę przerodziło się w czasie przygotowania projektu moje pierwsze osobiste spotkanie z panią Willenberg podczas obchodów rocznicy buntu w Treblince. Umożliwił mi je, mimo napiętego programu, dyrektor tamtejszego muzeum Edward Kopówka. Pozytywne przyjęcie inicjatywy przez panią Krystynę pociągnęło lawinę przygotowań. Wzięła je na siebie Sekcja Informacji i Kontaktów Międzynarodowych, przy wsparciu wielu kolegów i koleżanek z całego IPN. Decyzja szefostwa Instytutu, że wystawa będzie podróżować po całej Polsce, przerosła moje najśmielsze oczekiwania.

Kiedy Samuel Willenberg zwołał pierwszą konferencję prasową dotyczącą powstania rzeźb, nie pojawił się żaden dziennikarz. Dzięki wytrwałości artysty, dzisiaj te dzieła znane są na całym świecie. Kryją w sobie tak wielki ładunek historyczny, estetyczny i emocjonalny… Zapraszam wszystkich do osobistego kontaktu z tym nadzwyczajnym świadectwem skutecznej walki o pamięć!

 

do góry