Sprostowanie informacji zawartych w artykule pt. „Wydać Żyda to nie zbrodnia”, zamieszczonym w dniu 16.03.2007 r. w „Gazecie Wyborczej” w sprawie postępowania S 14/05/Zn, prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Artykuł autorstwa Wojciecha Czuchnowskiego pt. „Wydać Żyda to nie zbrodnia”, zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” w dniu 16.03.2007 r., zawiera nieprawdziwe informacje na temat przeprowadzonego postępowania sprawdzającego w sprawie wydania w ręce funkcjonariuszy gestapo członków rodziny Szenkerów-Barskich oraz stawia tezy godzące w dobre imię Instytutu Pamięci Narodowej. W związku z powyższym zwracam się o sprostowanie następujących informacji:
1. Sam tytuł wymienionego artykułu „Wydać Żyda to nie zbrodnia” jest manipulacją i zawiera nieprawdziwe i obraźliwe dla Instytutu Pamięci Narodowej stwierdzenie, iż w jego ocenie denuncjowanie w czasie okupacji hitlerowskiej osób narodowości żydowskiej nie stanowi żadnego przestępstwa. Tymczasem prok. Dąbrowski w uzasadnieniu swojej decyzji wyraźnie wskazał, iż faktycznie zachowanie takie jest zbrodnią opisaną w art. 1 pkt. 2 Dekretu z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego. Jednakże z woli ustawodawcy, a nie z przyczyn leżących po stronie IPN przestępstwo to uległo depenalizacji.
2. W artykule padło nieprawdziwe stwierdzenie, z którego wynika, że rodzina Szenkerów zginęła w getcie lub Treblince, a śmierć ta była konsekwencją denuncjacji dokonanej przez Kobylańskiego. Z ustaleń dokonanych w sprawie wynika, że członkowie rodziny Szenkerów nie zginęli wskutek zadenuncjowania ich i aresztowania przez funkcjonariuszy gestapo, bowiem po zdarzeniu tym jeden z członków tej rodziny kontaktował się telefonicznie, a następnie bezpośrednio z zeznającymi później w przedmiotowej sprawie świadkami Stanisławem J. i Leokadią S. Pomimo wielu starań prokuratora nie zdołano ustalić dalszych losów rodziny Szenkerów.
3. W w/w artykule padło stwierdzenie, że prowadzący postępowanie sprawdzające prok. Dąbrowski nie wyjaśnił, dlaczego nie przesłuchał Jana Kobylańskiego. Tymczasem zgodnie z obowiązującą procedurą karną przeprowadzenie czynności procesowej, jaką jest przesłuchanie w charakterze świadka, możliwe jest dopiero po wszczęciu śledztwa. W sytuacji, kiedy nie znaleziono podstaw prawnych do wszczęcia w niniejszej sprawie śledztwa, nie było też możliwości przesłuchania w trakcie toczącego się postępowania sprawdzającego kogokolwiek w charakterze świadka.
4. Z przedmiotowego artykułu wynika, że w toku prowadzonego w niniejszej sprawie przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie postępowania sprawdzającego zeznania złożył polski dyplomata Ryszard Schnepf. Stwierdzenie to nie jest zgodne z prawdą. Ryszard Schnepf nie składał w tej sprawie żadnych zeznań z przyczyn, które wskazano w pkt. 2 niniejszego sprostowania. Z osobą tą została przeprowadzona rozmowa i z rozmowy tej sporządzono notatkę.
Andrzej Arseniuk
Rzecznik prasowy IPN