Nawigacja

Komunikaty

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Facebook odblokował profil IPN z postem dotyczącym niemieckich zbrodni na polskich dzieciach

Anna Cisek
Data publikacji 09.02.2021

Po interwencji władz państwowych, wielu instytucji publicznych, mediów oraz masowej akcji społecznej Facebook, po czterech dniach odblokował anglojęzyczny profil IPN z postem dotyczącym niemieckich zbrodni na polskich dzieciach. Instytut Pamięci Narodowej dziękuje wszystkim osobom, instytucjom oraz mediom, które stanęły w obronie wolnego słowa. Mamy nadzieję, że dzięki temu wsparciu oraz refleksji właścicieli i menadżerów Facebooka, te standardy nie będą już więcej przez portal łamane.

6 lutego 2021 roku FB zablokował angielskojęzyczne konto Instytutu Pamięci Narodowej. Powodem był post sprzed siedmiu miesięcy dotyczący niemieckich planów germanizacji polskich dzieci w czasie II wojny światowej.

W poście, który został zablokowany, napisaliśmy o niemieckich planach germanizacji dzieci , odnosząc się do autentycznych dokumentów. Mimo zgłoszenia o zweryfikowanie decyzji, konto pozostało zablokowane przez cztery dni, czyli do godzin popołudniowych 9 lutego 2021 r. Przedstawiamy treść zablokowanego postu.

Datowany na 15 maja 1940 r., „Einige Gedanken über die Behandlung der Fremdenvölker im Osten” („Kilka myśli o traktowaniu obcoplemieńców na Wschodzie””) Heinricha Himmlera to dokument który mrozi krew w żyłach – zwłaszcza tam, gdzie traktuje o dzieciach.

Jest to w gruncie rzeczy instrukcja porywacza, zainspirowana teoriami Walthera Darrégo, ministra Rzeszy ds. Żywności i Rolnictwa, którego ideologia rasowa „Blut und Boden” [„Krew i gleba”] położyła podwaliny pod program denacjonalizacji.

W latach 1940-1945 III Rzesza wywiozła z podbitych ziem setki tysięcy nieletnich, traktując ich jak produkty i stosując rygorystyczne procedury kontroli jakości. Niemcy poszukiwali materiału nadającego się do germanizacji, a dzieci uznane za zdatne ze względu na „dobrą krew” odbierano rodzinom i kierowano do specjalnych obozów, gdzie poddawano je selekcji. Zakwalifikowane do programu przechodziły tam wstępną germanizację zanim wysłano je do niemieckich rodzin.

„Produkty” niespełniające wymagań znikały w obozach koncentracyjnych lub były ponownie wykorzystywane do eksperymentów „medycznych”.

W sumie, na 200 tysięcy polskich dzieci, po wojnie odnalazło się tylko 30 tysięcy. Reszta zniknęła – ich ciała zostały usunięte z powierzchni ziemi, lub też tożsamość wymazana z ich własnej albo cudzej pamięci.

Autor instrukcji porywacza, Heinrich Himmler, obawiał się, że wykorzenione dzieci mogą zostać odrzucone przez społeczeństwo niemieckie – w związku z czym zalecił poddanie ich procedurze w bardzo młodym wieku i przy zachowaniu tajemnicy, by mogły się w to społeczeństwo wtopić i w nim rozpłynąć.

Niepotrzebnie się martwił: rozpłynęły się.

Przypomnijmy, że w 21 stycznia br. Facebook zablokował możliwość zagranicznej promocji filmu IPN o niemieckim obozie w Łodzi, gdzie było więzionych około 3000 polskich dzieci.

 

do góry