Obchody rozpoczęły się w południe pod pomnikiem Ofiar Obozu Zagłady, znajdującym się na terenie Muzeum Treblinka. Przybyli na nie przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, społeczności żydowskiej, duchowieństwa, członkowie korpusu dyplomatycznego, a także wdowa po najdłużej żyjącym uczestniku buntu w Treblince Samuelu Willenbergu – Ada Krystyna Willenberg. Instytut Pamięci Narodowej reprezentował zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski.
Zbrodniarze z Treblinki zrobili niemal wszystko, by zatrzeć nawet najmniejsze ślady swych haniebnych czynów. Jeszcze przed buntem więźniów ciała ofiar, zakopane w masowych dołach wydobywano i palono. Zrabowany majątek wywożono. Po tym, jak jesienią 1943 roku zlikwidowano obóz zagłady, teren zrównano z ziemią. Te zabiegi miały spowodować, żeby ofiary – a mówimy o blisko milionie ludzi – zostały na zawsze zapomniane – napisał prezes IPN dr Karol Nawrocki w liście odczytanym podczas uroczystości przez dr. hab. Karola Polejowskiego. Zaznaczył, że ów przerażający plan nie powiódł się. Wystarczył jeden ocalały, który mógł dać świadectwo – podkreślił.
Jednym z ocalałych, ostatnim powstańcem z Treblinki był zmarły w 2016 r., pochodzący z Częstochowy Samuel Willenberg, niestrudzony edukator młodzieży oraz artysta, ale także żołnierz kampanii polskiej 1939 roku, powstaniec warszawski, odznaczony m.in. Orderem Wojennym Virtuti Militari. Co roku wraz z bliskimi odwiedzał Polskę na rocznicę 2 sierpnia i brał udział w uroczystościach. Pozostawił po sobie wyjątkową artystyczną spuściznę – cykl rzeźb ukazujących życie więźniów Treblinki i bunt, jaki podnieśli, by uratować godność i móc opowiedzieć światu o Zagładzie.
Staraniem Instytutu Pamięci Narodowej oraz dzięki wsparciu Ady Krystyny Willenberg wystawa rzeźb Willenberga została pokazana w wielu miejscach w Polsce, obecnie można ją obejrzeć w Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu. Będzie też prezentowana za granicą, m.in. w Niemczech.
Przedstawiając sylwetkę ocalałego buntownika z Treblinki i jego przesłanie, prezes IPN wskazał w liście na potrzebę edukacji o zagrożeniach, jakie niosą za sobą wszelkie przejawy totalitaryzmu. To część naszej misji, a zarazem obowiązek wobec młodych pokoleń – napisał. Cieszę się, że zgodnie z ostatnią wolą artysty powstaje w Treblince pawilon edukacyjny, gdzie docelowo umieszczona będzie ekspozycja, przypominająca światu o tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się na tej ziemi.
Swoją radość z tego powodu wyraziła też Ada Krystyna Willenberg, podkreślając, że było to wielkie pragnienie jej męża. Ada Willenberg odsłoniła kamień węgielny pod przyszłą siedzibę Muzeum, a także podpisała akt przekazania kolekcji rzeźb Smuela Willenberga do Muzeum Treblinka.
Po oficjalnych wystąpieniach oraz modlitwie za pomordowanych uczestnicy obchodów złożyli wieńce pod pomnikiem Ofiar Obozu Zagłady. Następnie goście zwiedzili z przewodnikami teren byłego obozu.
Tegoroczne obchody powstania w Treblince wpisują się w uroczystości upamiętniające ofiary akcji Reinhardt, w 80. rocznicę jej przeprowadzenia, które objął swoim patronatem prezydent RP Andrzej Duda. Głównym organizatorem uroczystości jest Żydowski Instytut Historyczny.
***
Obóz w Treblince powstał w ramach akcji Reinhardt, w której mieli zostać zgładzeni wszyscy Żydzi z Generalnego Gubernatorstwa. Był to, obok Bełżca i Sobiboru, ośrodek natychmiastowej zagłady Żydów. Obóz w Treblince miał jedno zadanie: zgładzić jak najwięcej Żydów w jak najkrótszym czasie. Pierwszy transport Żydów z getta warszawskiego przybył do Treblinki 23 lipca 1942 roku. Do sierpnia 1943 roku Niemcy wymordowali tutaj ok. 900 tys. osób. Większość z nich pochodziła z terenów Polski (z Warszawy, Białegostoku, Grodna, Kielc, Radomia, Łukowa, Częstochowy, Kozienic i wielu mniejszych miejscowości), ale także z Austrii, Belgii, Bułgarii, Czechosłowacji, Francji, Grecji, Jugosławii, Niemiec i ZSRS. Wymordowano tu także dwa lub trzy transporty Romów.
2 sierpnia 1943 roku w obozie wybuchł zbrojny bunt. Tego dnia na terenie obozu przebywało około 840 więźniów. Nie wszyscy wzięli udział w buncie. Zaatakowano strażników i podpalono zbiornik z paliwem. Głównym celem była ucieczka. Przyjmuje się, że jedynie około 200 osobom udało się wydostać z obozu i ujść obławom. Przeszło 100 osób dożyło końca wojny.