Nawigacja

Historia z IPN

Katarzyna Adamów: Władysław Komar

Urodzony w Kownie, jeden z najznakomitszych polskich kulomiotów. Był postacią niezwykle barwną i rozpoznawalną. Zapisał się w historii nie tylko jako wybitny sportowiec, lecz także jako komik i aktor. Mówi się, że znał tylu ludzi ilu zawierała książka telefoniczna…

  • Władysław Komar – zdjęcie z akt paszportowych (fot. z zasobu IPN)
    Władysław Komar – zdjęcie z akt paszportowych (fot. z zasobu IPN)

Władysław Komar, o którym mowa, urodził się 11 kwietnia 1940 r. w rodzinie szlacheckiej. Matka – Wanda, z domu Jasieńska, była polską lekkoatletką, m.in. trzykrotną mistrzynią Polski w pchnięciu kulą. Ojciec – również Władysław Komar (Vladislavas Komaras), także był sportowcem. W trakcie swojej kariery reprezentował Litwę w zawodach lekkoatletycznych. Po napadzie Niemiec na Polskę zaangażował się w pomoc polskim żołnierzom internowanym na Litwie. Wstąpił w szeregi Armii Krajowej, co przypłacił życiem. 20 czerwca 1944 r. zginął zamordowany przez litewskich nacjonalistów.

W obawie o życie Wanda Komar opuściła Litwę, przenosząc się wraz z córką Marią i synem Władysławem do Polski. Rodzina znalazła się bez środków do życia. Matka została zmuszona do umieszczenia dzieci w sierocińcu, z którego wróciły do domu dopiero w 1953 r.

Sport we krwi

Młody Władysław od dzieciństwa wykazywał zainteresowanie sportem. Wysoki, potężnie zbudowany, o sylwetce greckiego boga szybko odnalazł się na treningach.

Karierę sportową rozpoczął od boksu. Należał do młodzieżowej reprezentacji kraju, trenującej pod okiem słynnego Feliksa Stamma. Nie byłoby mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą, gdyby nie włoski pięściarz Giorgio Masteghin. W „Przeglądzie Sportowym” z 14 czerwca 1959 r. pisano:

„Na jednym z warszawskich brzegów Wisły Edmund Piątkowski wstrząsnął Stadionem Dziesięciolecia, ustanawiając rekord świata w rzucie dyskiem (59,91), na drugim zaś wstrząs mózgu po ciosie Włocha Masteghina wyłączył z grona osób przytomnych Władysława Komara”.

W ten sposób Władysław zamienił ring na dużo bezpieczniejszy stadion.

Za namową Witolda Gerutto Komar zaczął uprawiać lekkoatletykę. W meczu Polska-Grecja reprezentował kraj w skoku wzwyż… Zdobył mistrza kraju w dziesięcioboju. Jednak to kula stała się jego koronną dyscypliną. Zanim do tego doszło, Komar miał sporo wątpliwości. Jak sam wspominał:

„Rzucanie ciężarem, którym w efekcie nikogo się nie trafia, wydawało mi się bez sensu”.

Beztroskie życie sportowca

Na igrzyskach w Tokio w 1964 r. zajął odległe 9 miejsce. Po latach zauważył, że wtedy starty nie były jeszcze dla niego priorytetem – sport przegrał w starciu z używkami i romansami.

Komar był 27-krotnie zawieszany przez PZLA za niesportowe zachowania. Nadużywał alkoholu, wdawał się w bójki, uganiał za kobietami i uprawiał hazard. Po występie na festiwalu w Opolu wsiadł w nocny pociąg, by udać się do Bydgoszczy na mistrzostwa Polski i wygrał mimo

„nocnej znajomości z panem »Warsem«”.

Dalekie od sportowego kanonu zachowanie nie umniejszało jego popularności wśród kibiców. Legendą obrosła historia pojedynku Komara z węgierskim kulomiotem Vilmosem Varju. Do konfrontacji między sportowcami doszło na Węgrzech, w czasie meczu piłkarskiego Dozsa-Ferencvaros. Panowie wypili po 5 litrów wina i rozpoczęli rywalizację. Kibice zamiast dopingować piłkarzy, oklaskiwali rywalizujących kulomiotów. Zawody o kilka metrów wygrał Węgier.

Kibice wybaczali wybryki Komarowi, a dziennikarze zwracali uwagę na bijącą od niego dobroć i jego niewinne, „jakby ciągle zdziwione oczy”.

W 1967 r. poznał córkę komunistycznego notabla Mariana Spychalskiego – Małgorzatę. Po kilku miesiącach para pobrała się. Związek nie przetrwał długo, po latach kobieta wspomniała:

„Nasze czteroletnie małżeństwo można podzielić na dwa różne okresy. Władek przez dwa lata przygotowywał się do olimpiady, a później przez dwa lata świętował zdobycie złotego medalu”.

Czytaj więcej na portalu przystanekhistoria.pl 

do góry