Nawigacja

Historia z IPN

Artur Podgórski: Ppor. Teodor Fabian Pajewski, żołnierz ZWZ-AK, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata

Urodził się 14 września 1915 r. w Warszawie w wielodzietnej rodzinie. Tajemnicą pozostaje, dlaczego w dorosłym życiu posługiwał się datą 20 stycznia 1917 r. jako dniem urodzenia.

  • Teodor Pajewski. Ze zbiorów syna Teodora Pajewskiego
    Teodor Pajewski. Ze zbiorów syna Teodora Pajewskiego

Ojciec jego nosił imię Teodor (ur. w 1875 r.), a mamą była Julia Marianna (ur. w 1871 r.) pochodząca z domu Czarneckich. Ciekawostką jest, iż Pajewscy byli przedstawicielami szlachty mazowieckiej, a ich majątek znajdował się w Pajewie Wielkim.

Z zachowanych dokumentów archiwalnych wynika, iż rodzina kilkukrotnie zmieniała adres zamieszkania, zapewne z powodu powiększania się rodziny, jednakże zawsze w obrębie warszawskiej Pragi. Niewiele wiemy o dzieciństwie Teodora Pajewskiego przypadającym na okres niebytu państwowego i czasie spędzonym w szkole podstawowej – już w latach przywracania Polsce podmiotowości na arenie międzynarodowej i reform wewnętrznych. Najprawdopodobniej około 1915 r. mieszkał z rodzicami na ulicy Sierakowskiego na warszawskiej Pradze. Możemy założyć, iż około 1922 r. – w myśl zapisów w konstytucji z 17 marca 1921 r. o obowiązku nauki – będąc w wieku 7 lat rozpoczął edukację w ówczesnej siedmioklasowej szkole podstawowej. Z pamiątkowej fotografii wynika, że w owym czasie był harcerzem.

Młodość

Teodor Pajewski rozpoczął naukę w praskim gimnazjum około 1929 r. Zapewne wówczas przyswoił sobie znajomość języka niemieckiego. Bardzo prawdopodobne jest, iż w 1934 r. ukończył edukację szkolną otrzymując świadectwo maturalne. Najpewniej to na pamiątkę owego wydarzenia abiturient wykonał (w Parku Skaryszewskim na warszawskiej Pradze) fotografię, na której ubrany w garnitur i czapkę gimnazjalisty pozował wraz z klasowym kolegą.

W wieku 19 lat, będąc jeszcze przed uzyskaniem pełnoletniości, określanej wówczas na 21 lat, podjął praktykę w zakładzie kamieniarskim Piotra Jaszczyka, ucząc się fachu rzeźbiarza pod okiem jednego z lepszych majstrów warszawskich. Należy dodać, iż Piotr Jaszczyk (i jego zakład usługowy) był wykonawcą ważniejszych monumentów przedwojennej Polski, np. „Mauzoleum gen. Gustawa Orlicz-Dreszera na wzgórzu Oksywskim w Gdyni, czy pomnika „Lotnika” znajdującego się do 1944 r. na placu Unii Lubelskiej w Warszawie. Piotr Jaszczyk pozostawił po sobie kilka ciekawych i nieznanych szerszemu odbiorcy fotografii z okresu swojej szeroko zakrojonej aktywności zawodowej. Według słów jego wnuczka był zabrany na roboty przymusowe. W niedługim czasie po powrocie z III Rzeszy zmarł 12 czerwca 1942 r. w mieszkaniu córki na ulicy Radzymińskiej 2.

Teodor Pajewski podawał w dokumentach tożsamości, iż wykonywał zawód rzeźbiarza w kamieniu. Nie wiemy jednak, czy zdawał egzamin czeladniczy przed Izbą Rzemieślniczą w Warszawie. A może swoje umiejętności nabył w zakładzie Piotra Jaszczyka? Z pewnością nie posiadał wykształcenia kolejarskiego, choć literatura przedmiotu tak właśnie go przedstawia. Teodor Pajewski zajęcie to wykonywał krótkotrwale i jedynie w trakcie trwania niemieckiej okupacji, z pewnością w celu kamuflażu swojej działalności konspiracyjnej w ZWZ i Armii Krajowej.

Mając 23 lata, około 1937 r., ożenił się z córką Piotra Jaszczyka. Ślub odbył się w parafii pod wezwaniem św. Floriana Męczennika na warszawskiej Pradze. Z małżeństwa z Michaliną Jaszczyk urodziło się dwóch synów: Wiesław (1938 r.) i Andrzej (1943 r.). Z parafią tą związał się na długie lata. Szczególna relacja, być może przyjacielska, połączyła go z księdzem Zygmuntem Lamentem, z którym prowadził działalność pomocową dla ludności żydowskiej w 1943 r.

Żołnierz Niepodległej

W 1938 r. został powołany do służby wojskowej. Około 7 listopada 1938 r. przybył do jednostki w Mińsku Mazowieckim i został odnotowany jako Fabian Pajewski. Rozkazem dziennym nr 244/38 przydzielono go do 1. szwadronu 7. Pułku Ułanów Lubelskich im. gen. Kazimierza Sosnkowskiego Brygady Mazowieckiej stacjonującej w Mińsku Mazowieckim. Następnie został wcielony do 2. szwadronu, sekcji Ręcznych Karabinów Maszynowych. Według Przemysława Fedorowicza 1. szwadron stawał się każdego roku od lutego do lipca szkołą podoficerską. Szkoła, a raczej bardziej kurs, miała na celu kształcenie ułanów na dowódców 6-osobowych sekcji. Po skończonym sześciomiesięcznym kursie Teodor Pajewski otrzymał stopień kaprala podchorążego.

3 maja 1939 r. poborowy Pajewski wziął udział w defiladzie konnej w Mińsku Mazowieckim. Na pamiątkę owego wydarzenia wykonano fotografię, na odwrocie której rekrut własnoręcznie umieścił adnotacje: „własność ułan Teodor Pajewski”.

Został zmobilizowany w Mińsku Mazowieckim 24 sierpnia 1939 r. Drugi szwadron, w którym, w stopniu kaprala podchorążego, pełnił służbę jako dowódca sekcji erkaemów, pozostawał pod rozkazami por. kawalerii Janusza Poziomskiego. Szwadron udał się w okolice Przasnysza i przystąpił do kopania rowów strzeleckich z zamiarem odparcia niemieckiego natarcia. Do zadań szwadronu należało patrolowanie terenu i prowadzenie walk podjazdowych mających opóźniać marsz nieprzyjaciela. Kontynuując walki zaczepne oddział wycofał się do miejscowości Dąbrówka, a stamtąd do Komorowa (peryferie Ostrowi Mazowieckiej).

Na drodze za Wyszkowem, około godziny szóstej rano oddział Teodora Pajewskiego został ostrzelany i zbombardowany przez myśliwce niemieckie, co doprowadziło do znacznych strat w formacji. Po ponownym sformowaniu szyków, żołnierze 7. Pułku Ułanów Lubelskich przedostali się pod osłoną nocy pod Radzymin, a stamtąd w okolice Mińska Mazowieckiego.

Teodor Pajewski został gońcem pomiędzy 7. Pułkiem Ułanów Lubelskich a Mazowiecką Brygadą Kawalerii, nad którą dowodzenie przejął płk Janusz Albrecht. Z polecenia dowódcy Brygady jeździł z rozkazami generała Władysława Andersa do dowódców Brygady Wołyńskiej (gen. bryg. Adam Korytowski) i Brygady Nowogródzkiej (gen. bryg. Konstanty Plisowski). W toku walk z Niemcami 7. Pułk Ułanów Lubelskich został rozbity, a Teodor Pajewski trafił pod komendę majora Seweryna Kuleszy.

7 października 1939 r. kapral podchorąży Teodor Pajewski dostał się do niewoli bolszewickiej w Rogoźnie wraz ze sztabem Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Po trzech dniach udało mu się uciec i powrócił do Warszawy. Nie wiemy, jakich zajęć zarobkowych podejmował się po powrocie. Prawdopodobnie w 1940 roku rodzina Teodora Pajewskiego przeniosła się do mieszkania na ulicy Brukowej 8, a on, aby nie narażać rodziny, mieszkał z nimi bez meldunku.

Zapewne w 1940 r. wstąpił w szeregi Związku Walki Zbrojnej, jednakże nie znamy bliższych okoliczności, poza tym, że sam tak zadeklarował. Może stało się to za pośrednictwem pułkownika Janusza Alberta, którego znał z 7. Pułku Ułanów Lubelskich. Na temat tego okresu brakuje konkretnych informacji.

Z pewnością wiemy, iż około 9 września 1941 r. przebywał w miejscowości Varena na terenie dzisiejszej Litwy waz z bliżej nieznanymi nam osobami: Władysławem Wasilewskim, Zygmuntem Grzelewskim, Eugeniuszem Krawczakiem, Aleksym Kuczyńskim. Czy była to misja powierzona mu przez Związek Walki Zbrojnej?

Na rzecz społeczności żydowskiej

Dwudziestoośmioletni Teodor Pajewski po powrocie do Warszawy rozpoczął w 1943 r. współpracę z Armią Krajową i, prawdopodobnie po szeregu przeprowadzonych brawurowych akcji, przyjął pseudonim „Szalony”. Aktywnie włączył się w konspirację, a także – wraz z poznaną w czasie okupacji Emilią Kossower-Rozencwajg, z którą połączyła go długoletnia przyjaźń – pomoc społeczności żydowskiej.

W marcu 1943 r. Teodor Pajewski, pracujący wówczas na kolei, wyprowadził Rachelę Auerbach ze stacji kolejowej Warszawa-Praga na Pelcowiźnie. W kwietniu tego samego roku przeprowadził z getta (w trakcie Powstania w getcie warszawskim) aktora i reżysera Jonasza Turkowa i ukrył go w swoim mieszkaniu na Brukowej 8. Teodor Pajewski pomógł żonie stolarza z Radzymina, którą w charakterze krewnej lub żony umieścił w szpitalu. Następnie zabrał do siebie z dzieckiem, a także mężem, i ukrywał ich przez parę tygodni do czasu zorganizowania im kryjówki w podwarszawskiej Radości.

Najbardziej znamiennym i utrwalonym w literaturze czynem Teodora Pajewskiego i Emilii Kossower-Rozencwajg pozostaje wyprowadzenie w sierpniu 1943 r. z niemieckiego obozu pracy przymusowej SS w Trawnikach żydowskiego historyka Emanuela Ringelbluma, założyciela archiwum „Oneg Szabat” (od 1999 na liście UNESCO „Pamięć Świata”). Ukrywano go potem na ulicy Radzymińskiej 2, w mieszkaniu Stanisławy Jaszczyk, siostry żony Teodora Pajewskiego – we wspomnieniach świadków i powojennych publikacjach występuje ona jako Stasia („Stacha”). Tam też zorganizowano spotkanie Emanuela Ringelbluma z Adolfem Bermanem i Rachelą Auerbach. Emanuel Ringeldblum miał powiedzieć, iż dwa skromne pokoje u „Stachy” po ucieczce z obozu wydały mu się ideałem spokoju, czystości i komfortu. W liście z 20 grudnia 1943 r. przypominał on swoim kolegom, iż w poprzedniej korespondencji prosił o zakup prezentu na święta dla Teodora i Emilki.

„Jestem im szczerze wdzięczny i chciałbym, aby oni o tym wiedzieli”.

Kilkukrotnie u Stanisławy Jaszczyk nocowała również Rachela Auerbach, kiedy straciła swoje mieszkanie.

Teodor Pajewski utrzymywał kontakt konspiracyjny głównie z obozem pracy przymusowej SS w Poniatowej (woj. lubelskie), skąd oswobodził w 1943 r. Polę Elster (z Poalej Syjon-Lewicy). Na początku listopada 1943 r. ponownie udał się do Poniatowej, aby wyprowadzić z obozu kolejne osoby – dostarczył fałszywe dokumenty, m.in. dzieciom legitymacje szkolne, a mężczyznom przepustki kolejowe – jednakże 4 listopada 1943 r. wszyscy więźniowie (14 800 mężczyzn, kobiet i dzieci) zostali rozstrzelani. W tym samym miesiącu 1943 r. Teodor Pajewski został wysłany do obozu pracy SS w Budzyniu koło Kraśnika w celu zorganizowania ucieczki grupy rabinów wywiezionych z getta warszawskiego.

Za swoje zasługi dla ratowania życia ludzkiego został uhonorowany w 1977 r. medalem „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” (numer akt 1270) i posiada drzewko w muzeum Yad Vashem w Jerozolimie. Nie wiemy kto był inicjatorem uhonorowania Teodora Pajewskiego. W adnotacji do wniosku czytamy, iż ceremonia wręczenia nie odbyła się z uwagi na jego śmierć w obozie. Należy mieć nadzieję, że medal trafi na ręce rodziny Teodora Pajewskiego.

Czytaj całość na portalu przystanekhistoria.pl

do góry