Wstęp

Jego dziad i ojciec zbrojnie walczyli o niepodległą Polskę. On jej doczekał. 11 listopada 1918 roku odprawił uroczyste nabożeństwo. W wawelskiej katedrze zabrzmiało podniosłe Te Deum. Z biskupim błogosławieństwem na odsiecz Lwowa ruszyły oddziały wojska. Rok później mówił: Chwila obecna dana nam przez Boga po to, aby w niej budować gmach Ojczyzny naszej. Zmarnować nam tej chwili nie wolno, jesteśmy za nią przed Bogiem odpowiedzialni. Wyrzec się nam trzeba siebie, a ofiarą z osobistych interesów kłaść podwaliny pod państwowość polską.

W 1925 roku został arcybiskupem, obejmując nowo powołaną metropolię krakowską. Tworzył parafie, budował kościoły, sprowadzał zakony. Wspierał instytucje naukowe i prasę katolicką, po drugiej wojnie światowej założył „Tygodnik Powszechny”. Zaangażowany był w tworzenie struktur Akcji Katolickiej. Szczególnie dbał o wykształcenie księży, rozbudował krakowskie seminarium duchowne. Uważał, że wychowanie religijne dla Boga jest najskuteczniejszym wychowaniem dla narodu i państwa. Takie poglądy wywoływały liczne ataki lewicującego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po latach w londyńskich „Wiadomościach” Wacław A. Zbyszewski wyraził opinię kręgów lewicowej inteligencji: Nie odznaczał się wybitnym umysłem, reprezentował całą tradycję polskiego katolicyzmu, antyintelektual­nego i opierającego się na wierze maluczkich. W 1937 roku doszło do głośnego konfliktu ze środowiskami piłsudczykowskimi, pod adresem których miał kiedyś powiedzieć: Chcecie budować socjalistyczną i żydowską Polskę – ja do tego ręki nie przyłożę. Powodem był spór o miejsce pochówku marszałka Józefa Piłsudskiego. Premier Felicjan Sławoj-Składkowski podał swój gabinet do dymisji, Wacław Sieroszewski, prezes Polskiej Akademii Literatury, wzywał wówczas do aresztowania hierarchy, niektórzy chcieli pozbawić go godności arcybiskupa i wygnać z kraju. Tłum manifestantów spalił kukłę księcia Sapiehy, w pałacu arcybiskupim wybito szyby. Podczas jednego z wyjazdów do Watykanu powiedział na dworcu: Pamiętajcie dać mi znać do Rzymu, gdyby na moje miejsce zamierzano przysłać jakiegoś majora.

Od pierwszych dni okupacji niemieckiej arcybiskup Sapieha zaangażował się w pomoc społeczeństwu. Po wyjeździe prymasa Augusta Hlonda stanął na czele polskiego Kościoła w kraju. Przyczynił się do zwolnienia krakowskich profesorów aresztowanych i wywiezionych przez Niemców do obozów koncentracyjnych. Wielokrotnie interweniował w sprawie osób zatrzymywanych, domagał się zwiększenia racji żywnościowych, protestował przeciwko terrorowi. Pisał listy i memoriały, angażował zagraniczne środowiska, zabiegał o pomoc dla Polaków wysyłanych na przymusowe roboty do Niemiec. Słynne stało się odrzucenie w dniu urodzin Hitlera zaproszenia gubernatora Hansa Franka. Niemcy nie mieli złudzeń co do pozycji i roli arcybiskupa. Frank nazwał go głową idei niepodległości narodowej.

1 2 3