W Rzymie

Kardynał Sapieha, wierny kościołowi do końca, był człowiekiem rzymskim. Ucho miał skierowane ku Rzymowi. Ale – znamienna rzeczy – zbierając starannie wszystkie moce ducha, które z Rzymu na świat cały promienieją i przyświecają narodom, Kardynał w przedziwnej alchemii polskiej duszy przepracowywał wszystkie rzymskie moce na polski chleb, którym karmił własną polską duszę, którym karmił powierzone swojej trosce pasterskiej rzesze kapłańskie, którym karmił tak obficie lud swej archidiecezji, którym karmił cały naród…

(z przemówienia prymasa Stefana Wyszyńskiego nad trumną Kardynała Sapiehy, 27 lipca 1951 r.)

zdjęcie zdjęcie zdjęcie zdjęcie zdjęcie zdjęcie