Nawigacja

Aktualności

Różnymi drogami do niepodległości – debata historyków o polskiej akcji dyplomatycznej 1914-1918 – Warszawa, 1 kwietnia 2017

  • Debata historyków w Belwederze, 1 kwietnia 2017 r. Od lewej  prof. Włodzimierz Suleja, prof. Małgorzata Gmurczyk-Wrońska, prof. Marek Kornat, prof. Tomasz Schramm, prof. Andrzej Chwalba, prof. Jan Żaryn Debata historyków w Belwederze, 1 kwietnia 2017 r. Od lewej  prof. Włodzimierz Suleja, prof. Małgorzata Gmurczyk-Wrońska, prof. Marek Kornat, prof. Tomasz Schramm, prof. Andrzej Chwalba, prof. Jan Żaryn

Głównym celem polskiego wysiłku dyplomatycznego w czasie I wojny światowej była zmiana postrzegania naszej sprawy narodowej na świecie – zgodzili się uczestnicy debaty historycznej „Nie tylko Dmowski i Paderewski (polska akcja dyplomatyczna 1914–1918)”, zorganizowanej przez IPN i Kancelarię Prezydenta.

– Temat jest niezwykle ważki – polska akcja dyplomatyczna w okresie I wojny światowej. Dzisiaj, zresztą tak było zawsze, społeczeństwo interesują bardziej kwestie militarne, czcimy rocznice zwycięskich, czasem przegranych bitew, ale wiemy też z historii, że równie ważne są zabiegi dyplomatyczne, kuluarowe, o nich dzisiaj będzie mowa – powiedział, otwierając debatę, wiceprezes IPN dr Mateusz SzpytmaJak podkreślił, warto czerpać z dorobku naszych wybitnych dyplomatów, którzy przed wiekiem działali na rzecz wspólnego dobra – odzyskania przez Polskę niepodległości.

Prowadzący dyskusję prof. Włodzimierz Suleja zwrócił uwagę, że wysiłek dyplomatyczny w czasie I wojny światowej prowadzono różnymi drogami, choć wszystkie one zmierzały do jednego upragnionego celu – powrotu Polski na mapę świata. Sytuacja w 1914 roku była jednak – ocenili naukowcy – niezbyt optymistyczna, a wręcz „beznadziejna”. – W 1914 roku nikt Polski nie chciał, nikt się Polską nie interesował, nikomu ta Polska do niczego nie była potrzebna, odwrotnie – mogła czasem wadzić – mówił prof. Tomasz Schramm, odwołując się do słów Michała Sokolnickiego, polskiego dyplomaty, bliskiego współpracownika Józefa Piłsudskiego. O tym, że w 1914 roku „zaczynaliśmy prawie od zera”, a wiedza o Polsce na świecie była znikoma, przekonywał także prof. Andrzej Chwalba.

Kto był pierwszy?

– Kto właściwie rozpoczął polską akcję dyplomatyczną? – pytał prof. Suleja. – Tak naprawdę Józef Piłsudski, wysyłając dyplomatę Stanisława Patka jesienią 1914 roku do Paryża i Londynu z misją poinformowania polityków Ententy, że Legiony walczą przeciwko Rosji, a nie przeciwko Francji i Anglii czy całej Entencie – mówiła prof. Małgorzata Gmurczyk-Wrońska. Dodała, że Patek wyjeżdżał na Zachód z ramienia działającego w Krakowie Naczelnego Komitetu Narodowego, choć przed podróżą otrzymał osobiste instrukcje od Piłsudskiego. Wysłannik nie osiągnął jednak wiele, bo też – zwróciła uwagę historyk – jego akcja miała charakter czysto informacyjny. W tym samym celu w 1915 roku na Zachód, tym razem do Londynu, wysłano z ziem polskich Augusta Zaleskiego – także z ramienia NKN, ale za wiedzą i zgodą Piłsudskiego.

Prof. Marek Kornat zgodził się, że to przyszły Marszałek zainicjował działania na arenie międzynarodowej w czasie Wielkiej Wojny; wykazywał się przy tym dalekowzrocznością. – Nie da się zaprzeczyć, że miał on określoną wizję rozwoju wydarzeń I wojny światowej – uważał, że „zwycięstwo pójdzie niejako od zachodu na wschód”, tzn. Niemcy przegrają na zachodzie, potem będą walczyć z Rosją, ale w końcu poniosą klęskę – przypomniał historyk.

W jego ocenie działań, podejmowanych w pierwszych latach wojny przez polskich mężów stanu, nie należy wprost nazywać „dyplomacją”, raczej akcją sondażowo-informacyjną. – Prowadzenie dyplomacji umożliwił nam dopiero przewrót bolszewicki – zastrzegł badacz. Podkreślił, że Roman Dmowski wykorzystał tę szansę doskonale, dając początek „dyplomacji w wielkim stylu”. – Latem 1917 roku uświadamia sobie, że w wyniku krachu imperium rosyjskiego w Europie powstaje geopolityczna próżnia – przypomniał prof. Kornat. W międzyczasie Piłsudski ostatecznie zerwał z mocarstwami centralnymi – w ocenie historyka „gdyby to nie nastąpiło, inaczej potoczyłyby się losy Polski”.

„Graliśmy na dwóch fortepianach”

Uczestnicy debaty zgodzili się, że sukces polskiej akcji dyplomatycznej wynikał zarówno z korzystnego obrotu wydarzeń, jak i osobistych talentów obu wybitnych Polaków – Dmowskiego i Piłsudskiego. 

Powołując się na słowa historyka Pawła Wieczorkiewicza, prof. Jan Żaryn podkreślił, że „Piłsudskiego i Dmowskiego łączył fakt, że w odróżnieniu od innych polskich polityków odznaczali się suwerennością”. – Nie działali w dynamice obcych, lecz polskich interesów, niezależnie od lojalności – od tego, jak w sposób incydentalny wobec zmieniającej się rzeczywistości podchodzili do dotychczasowych sojuszników (...). Suwerenność jest kluczem dla obu tych postaci – Piłsudskiego-zagończyka i Dmowskiego-realisty. Wybrali dwie drogi, ale mieli niewątpliwie cel wspólny. Zdradzili swoich sojuszników, ale nie zdradzili Polski – tłumaczył naukowiec.

Wtórował mu prof. Suleja mówiąc, że Polacy „grali wówczas na dwóch fortepianach". Prof. Kornat dodał natomiast, że choć oba te obozy – antyniemiecki (Dmowski) i antyrosyjski (Piłsudski) – wzajemnie się zwalczały, były dla siebie bardzo ważnym uzupełnieniem. Fakt ten był istotny głównie z powodu wyznacznika ówczesnej polskiej dyplomacji – sprawienia, że przyszłość Polski nie będzie już wewnętrzną sprawą mocarstw. – Sprawa polska musiała być podmiotem, bo w 1914 roku byliśmy w sytuacji niebytu, a chcieliśmy być bytem – wyjaśnił prof. Andrzej Chwalba. Zwrócił uwagę, że polityka w stylu „kropla drąży skałę” w końcu zaczęła przynosić spodziewane efekty.

Kluczowy był rok 1917, który dał Polakom nowe możliwości – podkreślili dyskutanci, zwracając m.in. uwagę na reperkusje wynikające z wydania przez Niemcy i Austro-Węgry Aktu 5 Listopada. Wiązał się on jednak także z zagrożeniem, że wojna może rychło się zakończyć, a to – oceniła prof. Gmurczyk-Wrońska – „byłoby dla nas czymś koszmarnym”. Dlatego – jak tłumaczyła – Dmowski zaczął się spieszyć, naciskać na arenie międzynarodowej, realizując „dyplomację wielkich kroków”. Jej przejawem była działalność Komitetu Narodowego Polskiego, który wysunął się wówczas na czoło polskiej dyplomacji jako swoisty polski rząd na emigracji. – Było to niezwykle duże przedsięwzięcie, w Komitecie pracowało 300-400 osób – przypomniał prof. Chwalba.

Ambasadorowie polskości

Ilość osób zaangażowanych w polską akcję dyplomatyczną w latach 1914–1918 była ogromna – podkreślili historycy. Przypomnieli m.in. nazwiska takich zasłużonych dyplomatów jak: poseł do rosyjskiej Dumy Państwowej Maurycy Zamojski, Maciej Loret – w czasie I wojny światowej współpracownik przedstawicielstwa NKN w Rzymie oraz Erazm Piltz, również poseł w rosyjskim parlamencie, a później współzałożyciel Centralnej Agencji Polskiej w Lozannie.

Rozwój sprawy polskiej od 1914 roku to też zasługa działalności wielu wybitnych osobistości świata nauki czy kultury, m.in. Jana Ignacego Paderewskiego, Henryka Sienkiewicza, Władysława Mickiewicza, Józefa Korzeniowskiego (Josepha Conrada) czy Marii Skłodowskiej-Curie. To oni szukali sojuszników dla Polski i Polaków; finansowali wydawanie publikacji o rodzimej kulturze. – To byli ambasadorowie polskiej sprawy – podkreślili uczestnicy debaty.

O tym, że niepodległość była wspólnym dziełem wybitnych rodaków, przekonywał też prof. Andrzej Nowak, który nie uczestniczył bezpośrednio w dyskusji, ale zabrał głos pod koniec spotkania. – Polskiej elicie grającej na dwóch fortepianach – mówił, nawiązując do określenia użytego w czasie dyskusji – udało się w pewnym sensie oszukać elitę tamtego świata. Zwracamy uwagę często na kłótnie między Piłsudskim a Dmowskim, ale wtedy to właśnie Polsce zazdroszczono tego, jak świetnie potrafili się oni umówić na role, jakie odegrali. My tego dziś nie doceniamy... – podsumował historyk.

– To była pasjonująca dyskusja o tym, co było 100 lat temu, ale też pełna refleksji rozmowa o tym, czym była i jest polityka, o dzisiejszej rzeczywistości – ocenił na zakończenie minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski. Zapowiedział także kolejną, czwartą debatę historyków w Belwederze, która odbędzie się w czerwcu. Tematem dyskusji będzie polski wysiłek zbrojny z lat 1914–1918.
 

do góry