|
|
Plakat
z kołchoźnikiem, wymieniającym siarczysty, rosyjski pocałunek z
czerwonoarmistą, plakat wsparty cytatem „ze
Stalina” po raz
pierwszy oglądano pod koniec roku 1939 na polskich Kresach, dotkniętych
wówczas dramatem sowieckiej inwazji. Zrywając go z muru,
płotu
lub tylko kreśląc scyzorykiem czy kawałkiem gwoździa –
oczywiście
ze strachem, aby nikt tego nie widział – odpowiadano na
pytanie,
jak mieszkańcy oceniają „wyzwolenie Zachodniej Ukrainy i
Zachodniej Białorusi”. I jakie mają zdanie na temat pomysłu
włączenia kresowych terenów Rzeczypospolitej Polskiej do
„wielkiej rodziny narodów ZSRR”.
Najbardziej odważni i niezadowoleni zaczęli konspirować jesienią 1939
roku, a 21 stycznia 1940 roku – w rocznicę wybuchu Powstania
Styczniowego – postanowili zaatakować sowiecki garnizon w
Czortkowie nad Seretem. Nie mieli rozeznania, jakie są siły
przeciwnika. Brakowało im broni oraz amunicji i niewiele się pomyliłem
w jednej z publikacji, oceniając uzbrojenie powstańców na
cztery
pistolety, bagnet i szablę…
Wydarzenia nad Seretem różnie są nazywane w bardzo
nielicznych
– jak dotąd – publikacjach. W wydawanych w
Warszawie i
Kijowie zbiorach dokumentów przeczytać można o
„powstaniu
w Czortkowie”. W dokumentach, które jesienią 1987
znalazłem w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku polski emisariusz w
roku 1940 pisał o „awanturze czortkowskiej”,
natomiast w
zbiorach konspiracyjnych depesz, przechowywanych w Instytucie
Sikorskiego w Londynie przeczytałem o akcji, która
„mimo
że się nie udała, to wywarła jak najlepsze wrażenie na
ludności”.
Oglądając prezentowane fotografie i czytając dokumenty, warto pamiętać,
że stoi za tą ekspozycją ponad siedemnaście lat poszukiwania przeze
mnie prawdy o wydarzeniach w Czortkowie. Prawdy, nieujawnianej nawet
jednym słowem w peerelowskich podręcznikach historii i o
której
– co trudno zrozumieć – milczą nawet podręczniki w
niepodległej Polsce. Warto również nie zapomnieć, że za
udział w
„kontrrewolucyjnym powstaniu w celu ustanowienia burżuazyjnej
władzy państwa polskiego” – jak czytamy w
dokumentacji
karno-sądowej – 24 czortkowian skazano na karę śmierci i
rozstrzelano. Dalszych 55, najczęściej ludzi młodych lub bardzo
młodych, sowieckie sądy postanowiły wysłać do obozów,
ferując
wyroki łącznie 500 lat pracy w łagrach Kazachstanu czy
Syberii…
Stanisław
Maria Jankowski |