Przez cały czas głodu oficjalna propaganda bolszewicka twierdziła, że na Ukrainie, jak i w całym ZSRS, „żadnego głodu nie było”. Głosiła jak wspaniale żyje się kołchoźnikom i uczciwie pracującym chłopom w państwie sowieckim. Kiedy miliony dzieci nie miały co jeść, Maksym Gorki pisał, że dzieciom potrzebne są ciekawe zabawki. Kiedy dziesiątki tysięcy chłopów umierało z głodu, bolszewicy wysyłali na wieś różnego rodzaju zespoły muzyczne i teatralne dla „ukulturalnienia chłopów”. W kinach pokazywano filmy, których najczęstszym motywem przewodnim było wykonanie dyrektywy Stalina o „uczynieniu wszystkich kołchoźników zamożnymi” oraz „ukazanie olbrzymich zdobyczy socjalizmu”. Głód stał się zjawiskiem nieistniejącym. Propagandzie sowieckiej wtórowali także niektórzy sympatycy ZSRS – dziennikarze (Walter Duranty), politycy (francuski premier Edouard Herriot), pisarze (noblista George Bernard Shaw), którzy byli tam w okresie głodu, a następnie publicznie głosili, że nikt nie głoduje.
|