Dla pierwszego lotu łącznikowego wybrano najkrótszą trasę – od brzegu holenderskiego, koło Haarlem, poprzez jedno z jezior w Brandenburgii, na południe od Berlina, przez Wrocław, Częstochowę, na placówkę odbiorczą, położoną 8,5 km na południe od Włoszczowej i oddaloną 2,4 km na zachód od Kobylej Wsi. Na dużej polanie placówka odbiorcza daremnie czekała od 23.00 do 3.00. Hasłem dla czuwających miał być odgłos samolotu trzykrotnie przerywany dudnieniem silnikami, mieli wtedy ustawić trzy białe światła w trójkąt równoramienny, z wierzchołkiem skierowanym na wschód.
Niestety, aliancki samolot nie dotarł nad placówkę odbiorczą z powodu pomyłki w nawigacji i zrzut nastąpił 138 km od czuwającej placówki, koło wsi Dębowiec, 6 km na północny zachód od stacji kolejowej Skoczów, na terenie przyłączonym do III Rzeszy. Samolot powrócił do Anglii po 11 godzinach i 45 minutach lotu i po wylądowaniu miał zaledwie 50 litrów benzyny (na ok. 12 min lotu). Okazało się, że brytyjska załoga z trudem orientowała się na polskiej mapie i nie znała ani polskich, ani niemieckich terenów. Dodatkowo por. Zabielski uszkodził nogę oraz utracono wszystkie zasobniki. Po wielu perypetiach skoczkowie dotarli jednak do Warszawy.
Fragment publikacji
Krzysztofa A. Tochmana „Cichociemni 1941–1945. W 80. rocznicę pierwszego skoku bojowego do Polski”,
Rzeszów 2021
Polecamy materiały IPN
-
Wiesław Kaczmarczyk: Akcje Special Operations Executive na terenie okupowanej Polski – zrzuty sprzętu i ludzi
-
80. rocznica pierwszego zrzutu cichociemnych do okupowanej Polski – inicjatywy Delegatury IPN w Bydgoszczy
-
Premiera internetowa filmu „Kotwicz. Ostatni Komendant” – Szczecin, 18 lutego 2021