2 lutego 1965 roku sąd skazuje na karę śmierci za „przekręty”
W PRL-u brakowało wszystkiego; sznurka do snopowiązałek, papieru toaletowego, encyklopedii w księgarniach, czy mięsa.
W tych warunkach znakomicie rozwijały się różnego rodzaju urzędnicze sitwy i mafie. W PRL-u oczywiście wszyscy wiedzieli, że jeśli brakuje jakiegoś towaru, dajmy na to masła, i przy każdym pojemniku z masłem postawimy dwóch milicjantów, to oni pierwsi je ukradną i sprzedadzą...
W latach 60. dobrze było widać mizerię gomułkowskiej Polski, jej gospodarki, rynku żywności. Szczególnie dokuczliwe były braki mięsa. Władze PRL wprowadziły bezmięsne poniedziałki – tego dnia w żadnej stołówce ani restauracji nie było dań mięsnych, w końcu podniesiono ceny. Nic nie pomagało.
Ludzie żyli biednie, a propaganda starała się udowodnić, że niskie płace i pustki w sklepach, to nie wynik „planowej gospodarki socjalistycznej” tylko wina aferzystów i złodziei. W latach sześćdziesiątych każdego roku przed sądami toczyło się kilkadziesiąt spraw gospodarczych. Najgłośniejsza była afera mięsna.
Aresztowano w niej kilkaset osób, kierowników sklepów i masarni, dyrektorów uspołecznionego handlu mięsem - nie byli "aniołami". Rzeczywiście kradli mięso, zamieniali towar, fałszowali faktury, sprzedawali na lewo i osiągali wysokie zyski. Ale nie ta działalność powodowała braki i biedę i nie były to przestępstwa, za które w normalnych praworządnych warunkach skazuje się na śmierć i dożywotnie więzienie. A takie było polityczne zamówienie Gomułki i partii, a prokuratorzy oraz sąd się mu podporządkowali. Składowi orzekającemu w sprawie przewodził sędzia Roman Kryże - tak narodziła się afera mięsna.
Kozłami ofiarnymi afery okazali się wysocy urzędnicy państwowego handlu. Zarzucono im – niebezzasadnie zresztą – kradzież mięsa i lewy obrót, podmienianie towaru, fałszowanie faktur. Tak się narodziła afera. Aresztowano ponad czterysta osób. To przez nich w sklepach nie było mięsa – głosiła ówczesna propaganda.
Głównym oskarżonym był Stanisław Wawrzecki, dyrektor Miejskiego Handlu Mięsem w Warszawie. Proces toczył się w warunkach propagandowej psychozy i nacisków na sąd. Wedle powszechnego przekonania wyroków śmierci domagał się I sekretarz partii Władysław Gomułka. Przypuszczalnie kara śmierci miała mieć – w zamyśle komunistycznych decydentów – cel „wychowawczy”. Być może włodarze PRL liczyli na to, że inni urzędnicy się przestraszą i nie będą już więcej kraść...
W każdym razie prokurator zażądał trzech kar śmierci. 2 lutego 1965 roku sąd wydał jeden wyrok KS, właśnie na Wawrzeckiego. Wyrok wykonano. Pozostali oskarżeni dostali kary długoletniego więzienia: od dożywocia do 9 lat.
W 2004 roku Sąd Najwyższy – uwzględniając kasację rzecznika praw obywatelskich Andrzeja Zolla – orzekł, że wyroki zapadły z rażącym naruszeniem prawa i uchylił je, a postępowanie wobec skazanych umorzono, bo żaden z nich już nie żył, a sprawa przedawniła się w 1989 roku. W orzeczeniu SN podkreślał, że wyrok nie służy pełnej rehabilitacji skazanych, gdyż nawet Rzecznik Praw Obywatelskich nie podważał ich winy. Ulegli prokuratorzy i sędziowie nie ponieśli żadnych konsekwencji.
***
► Polecamy monografię „Sądy bezprawia. Wokół pokazowych procesów politycznych organizowanych w Warszawie (1944–1989)" autorstwa dr. hab. Patryka Pleskota. W pracy poddano analizie zjawisko pokazowych procesów politycznych w całym okresie komunistycznej Polski.
► Zachęcamy do zapoznania się z tekstem na portalu przystanekhistoria.pl: Agata Grzywacz, „Afera mięsna. Przebieg procesu, prasa, akta”
► Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadziła śledztwo o sygnaturze S 58/04/Zk w sprawie zbrodni komunistycznej polegającej na bezpodstawnym orzeczeniu kary śmierci wobec Stanisława Wawrzeckiego. Zapraszamy do zapoznania się z komunikatem OKŚZpNP.
► O realiach życia w PRL opowiada, poprzez zabawę, gra planszowa „Kolejka”. Zadanie graczy wydaje się proste. Muszą wysłać swoją, złożona z pięciu pionków, rodzinę do sklepów na planszy i kupić wszystkie towary z wylosowanej listy zakupów. Problem polega jednak na tym, że półki w pięciu osiedlowych sklepach są puste…
► Rozwinięciem gry był dodatek „Ogonek”. Dzięki rozszerzeniu dla szóstego gracza będziecie mogli zmierzyć się z rzeczywistością lat osiemdziesiątych w jeszcze większym gronie.
► Inną grą mówiącą o realiach gospodarczych ludowej Polski jest „Reglamentacja”. Gra ma zadania edukacyjne - przypomina o jednym z najbardziej wymownych symboli upadku peerelowskiej gospodarki. Do gry dołączone jest bogato ilustrowane opracowanie historyczne dr. Andrzeja Zawistowskiego, przybliżające dzieje reglamentacji kartkowej. Dzięki niemu starsi z was będą mogli sobie przypomnieć, a młodsi poznać „uroki PRL-owskiego dobrobytu”.
AUDIO:
dr Tomasz Kozłowski (Biuro Badań Historycznych IPN) o zatrzymaniu Stanisława Wawrzeckiego, głównego oskarżonego w tzw. aferze mięsnej