Nawigacja

Aktualności

„Szlak Nadziei” we Włoszech

We wtorek 27 lipca 2021 r. prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki udał się z wizytą do Włoch w ramach projektu „Szlak Nadziei”, którego celem jest ukazanie peregrynacji polskich cywilów i żołnierzy gen. Andersa oraz wojennych losów I Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka.

Ziemia włoska, ważny etap wędrówki wyprowadzonych ze Związku Sowieckiego Polaków oraz miejsce największych zwycięstw 2 Korpusu pod dowództwem gen. Andersa, odegra równie istotną rolę w upamiętniającym ową wędrówkę projekcie. Wizyta prezesa IPN ma na celu uzyskanie patronatu Ambasady RP w Rzymie nad realizacją włoskich wątków „Szlaku Nadziei” oraz przekonanie do niego samej pani Ambasador – której wsparcie, jako córki generała Andersa, miałoby wymiar symboliczny.

28 lipca Karol Nawrocki spotkał się z Anną Marią Anders, by przedstawić jej założenia ogólne oraz te spośród szczegółów długofalowego – bo przewidzianego na lata 2021 – 2025 – przedsięwzięcia, które wymagać będą szczególnej pomocy pani Ambasador. Ponadto omówione zostały towarzyszące „Szlakowi Nadziei” inicjatywy naukowe, w tym planowana na listopad bieżącego roku konferencja. Po spotkaniu prezes IPN oraz pani Ambasador RP w Republice Włoch odwiedzili razem Polski Cmentarz Wojenny pod Monte Cassino i Muzeum Pamięci 2 Korpusu.

 

29 lipca prezes IPN dr Karol Nawrocki złożył kwiaty na grobie Ojca Świętego Jana Pawła II w watykańskiej Bazylice Świętego Piotra.

 

 

Celem projektu „Szlak Nadziei” jest uświadomienie odbiorcom zagranicznym w położonych na trzech kontynentach krajach, które przemierzyła Armia Andersa, skali determinacji i zaangażowania Polaków w walkę o wolną od totalitaryzmów Europę. Strona edukacyjna przedsięwzięcia znajdzie wyraz w prezentowanych wystawach i promowanych publikacjach, zaś upamiętnienia przybiorą formę fundowania nowych i restauracji istniejących tablic, pomników oraz nagrobków.

„Szlak Nadziei” bardzo mocno będzie się odwoływał również do lokalnych wątków wędrówki polskich żołnierzy: uwypuklone zostaną, poprzez sprofilowanie wystaw, związki miejscowych społeczności w poszczególnych krajach z Armią Andersa. Ponadto mocny akcent położony zostanie na odnalezienie powiązanych materiałów archiwalnych oraz zarejestrowanie relacji osób, które pamiętają lata wojny, bądź też członków ich rodzin.

Popularyzację zagraniczną wszystkich wymienionych aspektów i postaci projektu zapewni, po pierwsze, wielojęzyczność tworzonych treści (książek, komiksów, wystaw, artykułów czy gier) – które poza językami najbardziej popularnymi będą dostępne także w tych bardziej lokalnych – a po drugie, specjalny portal internetowy prezentujący szeroki wachlarz multimediów i innych materiałów, także w wielu językach.

* * *

Praktycznym uzasadnieniem relokacji polskich oddziałów formowanych w Związku Sowieckim do Iranu były niedobory żywności i uzbrojenia, a także względy militarne; razem wzięte przemawiały za natychmiastowym przesunięciem tych wojsk w połowie 1942 roku na teren Środkowego Wschodu.

W połowie roku 1940, gdy Francja chyliła się pod ciosami niemieckiego Wehrmachtu, rozpaczliwie poszukująca sojuszników Wielka Brytania podjęła kroki zmierzające do pogodzenia dwóch zwaśnionych państw: ZSRS i Polski. Pierwsze z nich, działając wspólnie z Niemcami, dokonało we wrześniu 1939 roku inwazji na drugie, anektując niemal połowę jego powierzchni, a następnie poddając ludność represjom. Brytyjczycy chcieli, by gabinet Sikorskiego pogodził się ze stratami terytorialnymi, w zamian za co miał otrzymać zgodę Sowietów na tworzenie z wysiedlonych na wschód Polaków formacji wojskowych, które stanęłyby do walki z Niemcami. Ceny tej polski premier nie chciał jednak zapłacić i brytyjska inicjatywa spaliła na panewce.

Tymczasem Stalin prowadził własną grę dotyczącą formowania wojsk polskich w Rosji. W październiku 1940 roku powierzył grupie oficerów skupionej wokół płk. Zygmunta Berlinga zadanie tworzenia oddziałów konkurencyjnych wobec tych, które podporządkowane były rządowi londyńskiemu. Poza tym uchwała Politbiura z 4 czerwca 1941 roku pozwalała na sformowanie jednej dywizji strzelców z Polaków służących w Armii Czerwonej – a więc nie obejmowała uwięzionych. 

I ta inicjatywa tworzenia formacji wojsk polskich w ZSRS okazała się przedwczesna – zapobiegło jej uderzenie Niemiec na niedawnego sojusznika. Teraz to Związek Sowiecki, ponosząc katastrofalne klęski, gorączkowo zabiegał o zagraniczną pomoc i wsparcie. W lipcu jego władze podpisały z rządem Sikorskiego porozumienie zezwalające na tworzenie polskich jednostek, które zostałyby wykorzystane w walce z Niemcami pod operacyjnym dowództwem Armii Czerwonej i niedługo potem amnestionowały Polaków przetrzymywanych w sowieckich więzieniach oraz obozach. Jednemu ze zwolnionych, generałowi Władysławowi Andersowi, powierzono naczelne dowództwo przyszłych formacji. Żołnierze i cywile tłumnie ruszyli do punktów werbunkowych na Powołżu, wskutek czego już wkrótce armia urosła do stanu niemal 70 000 ochotników i rosnąć nie przestawała. Jednak już wkrótce jej dalszy wzrost napotkał nieprzezwyciężone przeszkody.

W marcu 1942 roku Sowieci zredukowali liczebność polskich formacji do 44 000, tłumacząc to niedoborami żywności. Jednocześnie nie trafiały do ​​wojsk Andersa dostawy od zachodnich aliantów, gdyż Brytyjczycy i Amerykanie zdecydowali, że to władze ZSRS powinny zająć się rozdziałem dostarczanej broni i ekwipunku, przekazując odpowiednią jej część Polakom. Te jednak nie tylko tego nie uczyniły, lecz nie były także szczególnie hojne, jeśli chodzi o oddawanie sojusznikom własnego sprzętu: sowiecka obietnica uzbrojenia drugiej dywizji polskiej nigdy nie została spełniona.  

W owym czasie, w marcu 1942 roku, Polacy zdążyli już przenieść się z Powołża do radzieckich republik Uzbekistanu, Kazachstanu i Kirgizji, czyli niedaleko perskiego terytorium. Kryzys zaopatrzeniowy wojsk polskich  został rozstrzygnięty w rozmowie  Anders – Stalin: ludzkie nadwyżki, dla których nie było żywności, postanowiono ewakuować do Iranu. W ciągu dwóch tygodni przewieziono tam 44 000 ludzi, w tym 11 000 cywilów.

W kilka miesięcy potem Anders wystąpił do Stalina o zgodę na przetransportowanie do Iranu pozostałych polskich żołnierzy. Sowiecki dyktator zażądał od niego szczegółowej analizy sytuacji militarnej i wskazania korzyści takiej operacji.

Raport, który generał przedstawił Stalinowi w maju, był logiczny i świadczył o strategicznej dalekowzroczności autora: chociaż Persja (Iran) została wspólnie zajęta przez wojska brytyjskie i sowieckie w sierpniu 1941 r., rozmieszczone tam siły były zbyt słabe, aby zabezpieczyć przed ewentualną ofensywą Wehrmachtu irańskie pola naftowe, sowiecką granicę południową i tamtejsze trasy alianckich dostaw, oraz tyły wojsk brytyjskich walczących w Libii. Andersowi udało się przekonać Stalina, że ​​następnym posunięciem Hitlera będzie uderzenie w kierunku Kaukazu i pól naftowych Baku – co, według niego, było możliwe zarówno z Ukrainy, jak i Libii – a potem zajęcie Iranu. Poza tym Brytyjczycy zgadzali się aprowizować i uzbroić Polaków (wszelkie posiłki na Bliskim Wschodzie były dla nich na wagę złota), a niemieckie sukcesy w libijskim Tobruku i egipskim Marsa Matruh już wkrótce uprawdopodobniły prognozy polskiego generała. W tej sytuacji Stalin wyraził zgodę – tym bardziej, że pozbycie się dużej grupy Polaków, którzy w przyszłości mogliby tylko przeszkadzać w realizacji jego planów wobec ich kraju, było mu na rękę.

Ogółem, do końca listopada 1942 r., ponad 115 000 Polaków, w tym 40 000 cywilów, zostało ewakuowanych do Iranu. Wydarzenie to było niewątpliwie dla wojsk polskich w Rosji zbawienne. Na początku 1943 roku w świat poszła wiadomość o odkryciu w Katyniu niedaleko Smoleńska pomordowanych przez sowietów oficerów Wojska Polskiego. Suwerenne oddziały Rzeczypospolitej na terytorium sowieckim czekał w tej sytuacji co najmniej niepewny, a najprawdopodobniej tragiczny, los.

 

 

do góry